Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiłuj się, drogi sąsiedzie!

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Brudna klatka, włączone ciągle światło albo rozkręcony na „piątkę” kaloryfer - to wszystko może być preludium do długiej, wyniszczającej sąsiedzkiej wojny.

Brudna klatka, włączone ciągle światło albo rozkręcony na „piątkę” kaloryfer - to wszystko może być preludium do długiej, wyniszczającej sąsiedzkiej wojny.

<!** Image 3 align=none alt="Image 184406" sub="Są między sąsiadami zatargi, wobec których spółdzielnia jest bezradna. Ale czasami pomaga zwykła regulacja czujników na klatce, aby uzdrowić stosunki. Na zdjęciu: czujnik ustawia elektryk z SM „Kopernik” Andrzej Rumiński /Fot.: Adam Zakrzewski">Front walki może przebiegać na klatce, po linii brudnych schodów, zahaczając o gorący kaloryfer albo permanentnie włączone światło. Ale nie tylko tam. - Młodzi, wykształceni, sympatyczni ludzie, a nie mogą się dogadać - opisuje przypadek dwóch wojujących od miesięcy małżeństw z ul. Jeśmanowicza wiceprezes SM „Kopernik” Czesław Degórski.<!** reklama>

Jak w wierszu Fredry

Historia jak z wiersza Aleksandra Fredry „Paweł i Gaweł”: „Goni, ucieka i wywraca koziołki” małe dziecko młodego małżeństwa z góry. O zmiłowanie i święty spokój proszą w pokorze od miesięcy sąsiedzi z piętra niżej. - Zdesperowani zaoferowali, że są gotowi dołożyć się sąsiadom do dywanu, który wyciszy hałasy - opowiada wiceprezes. Efekt? - Młody ojciec uniósł się honorem. Wojna trwa - ubolewa szefostwo spółdzielni.

Anonimowych donosów na sąsiadów jest w spółdzielniach coraz mniej, ale te, które przychodzą, to wciąż klasyka - z dużą dawką emocji i złośliwości. Obecnie ludzie piszą chętniej e-maile, bardzo konkretne i coraz częściej podpisują się pod skargami.

Drażni, gdy sąsiad odpala się na klatce, otwarte cały dzień okno, wyrzucanie petów i resztek jedzenia przez balkon. Naklejka z przekreślonym na czerwono papierosem czy informacja, żeby nie wyrzucać śmieci przez balkon, świadczą o tym, że między sąsiadami coś się psuje. Bywa, że zdesperowany lokator bierze w sprawy w swoje ręce i sam robi w budynku porządek.

Ponad rok temu na Mokrem lokator nie mogąc dłużej znieść brudu na klatce podszył się pod Młodzieżową Spółdzielnie Mieszkaniową i nastraszył sąsiadów, że jak szybko nie sprzątną, to administracja wynajmie profesjonalistów. Zapłaci ten, kogo kolejka przypadała. I poskutkowało. Niedługo potem sama spółdzielnia podchwyciła pomysł desperata i zapis o zatrudnieniu firmy sprzątającej wprowadziła do swojego regulaminu.

Zdarzają się i przewrażliwieni sąsiedzi. - Starsza pani robiła mi karczemną awanturę za każdym razem, gdy gościłam w domu przyjaciół. Przeszkadzał jej hałas odsuwanych od stołu krzeseł - opowiada pewna mieszkanka Przedmieścia Chełmińskiego. Swojego nazwiska nie podaje, żeby nie zaognić konfliktu. - Kupiłam już dywan, gości uprzedzam, żeby ostrożnie odsuwali krzesła, ale sąsiadce wciąż jest za głośno. I co ja jeszcze mam zrobić?

„Policja? Sąsiadka krzyczy”

W spółdzielniach szacują, że ok. 1 procent lokatorów to osoby, niestety, chore. - Na 18 tysięcy mieszkańców takich z problemami, powiedzmy wprost: natury psychicznej, mamy około 18 - przyznaje wiceprezes SM „Kopernik”. - Nie bagatelizujemy tego typu zgłoszeń. Angażujemy w ich rozwiązanie Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

Spółdzielnie, starając się znaleźć złoty środek, już dawno sięgnęły po nowinki technologiczne. Na klatkach królują fotokomórki. Spółdzielnia „Na Skarpie” wprowadziła blokadę na kaloryferach na klatkach.

- Termozawory można przekręcić maksymalnie na „dwójkę - bo, jak mówi wiceprezes spółdzielni Wojciech Piechota, klatka to nie miejsce do oglądania telewizji. - Wcześniej mieliśmy problem. Lokatorom z najniższych pięter było zimno, więc grzali, zaś ci z ostatnich pięter przykręcali kaloryfery.

Nie wszystkie konflikty udaje się ugasić. Nierzadko w sąsiedzkie spory włącza się policja albo straż miejska. Absurdalnych zgłoszeń i tu nie brakuje.

Lokatorom sen przerywa działająca po godz. 22 pralka automatyczna, woda zbyt głośno chlupocąca w wannie sąsiada albo odgłosy pożycia małżeńskiego. W tym ostatnim przypadku nie wiadomo jednak, czy chodzi o zdrowy sen wrażliwego sąsiada czy o zwykłą ludzką zawiść.


Ludzie donoszą na różne sposoby:

e-mailem, tradycyjnie na papierze, najczęściej przychodzą osobiście. Anonimowe skargi najczęściej opatrzone są podpisem „mieszkańcy”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska