<!** Image 3 align=none alt="Image 210704" sub="Dziki upodobały sobie m.in. toruńskie Bielawy [Fot.: Sławomir Kowalski]">
Wygląda na to, że problem dzikich zwierząt przechadzających się po ulicach miasta jeszcze nie zniknął. Urzędnicy przekonują, że nic na ten temat nie wiedzą, a tymczasem torunianie nadal żyją w strachu.
Spędzanie majówki w Toruniu, nawet w centrum miasta mogło zbliżyć mieszkańców do natury - i to tej najdzikszej - wszystko za sprawą grasujących w mieście dzików. Oto po kilku tygodniach wytchnienia na Bielawach znowu pojawiły się stadka tych zwierząt. Tym razem problem dotyczy ul. Kłopot, Wapiennej i Olsztyńskiej.<!** reklama>
- To była wataha licząca około 30 sztuk, od największych do najmniejszych osobników - mówi pani Jadwiga z ul. Kłopot. - Spotkałam je dwa dni z rzędu, próbowały m.in. przejść przez ruchliwą ul. Olsztyńską. Później widziałam je także w okolicach ul. Olimpijskiej. Widać czują się swobodnie, a to nie są żarty. Boję się wyjść z wnukiem na spacer. Dzwoniliśmy do Straży Miejskiej i na policję i nic nie mogli zrobić. Próbowałam też w nadleśnictwie i urzędzie miasta. Powiedzieli, że z dzików mam sobie zrobić atrakcję turystyczną.
Problem dzikich zwierząt miał rozwiązać magistrat, przeprowadzając odstrzał i zatrudniając do odławianie specjalistyczną firmę. Polski Związek Łowiecki miał też dokarmiać zwierzęta poza miastem. - Moja wiedza nie jest pełna, bo problem zniknął w okolicach kwietnia - mówi Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia. - My, Wydział Ochrony Ludności lub strażnicy przekazujemy takie sygnały do firmy Animal Patrol, zajmującej się dzikami, ale informacji o nich dotąd nie mieliśmy.
Pracownicy firmy przekonują, że są w stałym kontakcie z toruńskim magistratem i to on podejmuje decyzję o podjęciu interwencji.
- W momencie, gdy okaże się, że dziki pojawiają się w danym rejonie dość często, należy rozpocząć działania - wyjaśnia lek. wet. Renata Nowicka z Animal Patrolu. - Naszym zadaniem jest wywiezienie zwierząt wtedy, kiedy wchodzą do miasta i mocno w nie ingerują. Nie jesteśmy jednak w stanie zapobiec sporadycznym sytuacjom, kiedy dziki się pojawiają. Zaczynamy działać, kiedy się gdzieś zadomowią.
Animal Patrol nie prowadzi odstrzału zwierząt. Zajmuje się ich odławianiem za pomocą przenośnych klatek, w których zwierzęta są dokarmiane. Jeśli dziki odwiedzają je regularnie, są chwytane i wywożone poza miasto. Czy tak będzie tym razem, przekonamy się już wkrótce na naszych ulicach.
Czytelnicy sygnalizują
- Mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia skarży się na dziurawy chodnik przy ul. Fałata. Na nierównej, dziurawej nawierzchni kilka osób już się przewróciło. Na razie skończyło się na otarciach i siniakach, jednak upadek może skończyć się o wiele poważniej.
- - Podczas majowego weekendu miałam wątpliwą przyjemność skorzystania z toalety na Dworcu Głównym - mówi Czytelniczka. - Chciałam zapłacić banknotem 20-złotowym, ale kiedy pracownik szaletu zaczął wydawać mi po złotówce, poprosiłam o przyjęcie drobnych ode mnie. Nie dość, że odmówił, to jeszcze kazał mi wyjść z pomieszczenia. To skandal, że tak traktuje się klientów!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?