Zwłoki dziecka w czarnej torbie

Zwłoki noworodka znaleziono w poniedziałek rano w Toruniu. Leżały w torbie porzuconej przy ulicy Bema. Policja szuka matki dziecka.

<!** reklama right>Makabrycznego odkrycia dokonał pracownik zakładu oczyszczania, sprzątający tę ulicę. Czarna torba z materiału leżała w krzakach przy chodniku, niedaleko znajdującej się w pobliżu stacji benzynowej.

- Na razie wiemy tylko, że jest to ciało chłopca i wszystko wskazuje, iż porzucono go tuż po urodzeniu. Sekcja zwłok dopiero wykaże, co było przyczyną śmierci i czy dziecko żyło, gdy przyszło na świat - mówi Ewa Grzelak, rzecznik prasowy toruńskiej policji. - Od 1999 roku w powiecie toruńskim to pierwszy przypadek porzucenia dziecka tuż po porodzie.

Halina Surmiak, psycholog z toruńskiego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego mówi, że obecnie matki mają wiele możliwości zapewnienia godnego życia swoim dzieciom, nawet gdy same nie chcą ich wychowywać.

- Dziecko można po prostu pozostawić w szpitalu, który od razu skontaktuje się z naszym ośrodkiem. Nie jest to skomplikowana procedura. Nie trzeba się tłumaczyć, dlaczego podjęta została taka decyzja. W ubiegłym roku zanotowaliśmy około 20 takich przypadków - dodaje Halina Surmiak. - Dziecko ze szpitala trafia do pogotowia rodzinnego. I w każdej chwili matka może je z powrotem wziąć. Dopiero po sześciu tygodniach rozpoczyna się procedura adopcyjna. Ten czas konieczny jest na przemyślenie swej decyzji i po to, żeby uniknąć sytuacji związanych z kobiecym szokiem poporodowym. Zdarzają się również przypadki pojawiania się matek bezpośrednio w domach dziecka i pozostawiania w nich noworodków.

Zdaniem Haliny Surmiak, rośnie świadomość przyszłych matek, które nie chcą wychowywać swoich dzieci. Coraz częściej bywa, że kontaktują się z ośrodkiem jeszcze, gdy są w ciąży i już wtedy sygnalizują chęć oddania noworodka do adopcji.

- W ośrodku jest również możliwość porozmawiania z psychologiem i skonsultowania z nim swych decyzji. Zarówno przed porodem jak i po nim - tłumaczy Halina Surmiak.

»komentarz