Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"žŻydom i świniom wstęp wzbroniony"

Krzysztof Błażejewski
Mieszkańcy Kujaw i Pomorza w tej kwestii nie różnili się od innych Polaków. Z Murzynów się podśmiewali, ale ci, podobnie jak Hindusi czy Chińczycy, niewiele ich obchodzili. Część Polaków drażnili za to ludzie, którzy byli tu na miejscu - Żydzi i Cyganie.

Mieszkańcy Kujaw i Pomorza w tej kwestii nie różnili się od innych Polaków. Z Murzynów się podśmiewali, ale ci, podobnie jak Hindusi czy Chińczycy, niewiele ich obchodzili. Część Polaków drażnili za to ludzie, którzy byli tu na miejscu - Żydzi i Cyganie.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192786" sub="W taki sposób cieszący się sporą popularnością w Bydgoszczy „Szabeskurier” usiłował wymusić na bydgoszczanach bojkot żydowskich sklepów, co jednak nie przyniosło spodziewanych efektów [Fot. Krzysztof Błażejewski]">Ludzie o innym kolorze skóry nigdy nie spotykali się na Kujawach i Pomorzu z okazywanym im uczuciem pogardy czy wyższości rasy białej (najwyżej recytowano jakiś dowcipny wierszyk w stylu „Murzynek Bambo, co to w Afryce mieszka”), bo jeśli już pojawiali się w naszym regionie, to sporadycznie, a zatem nie rzucali się w oczy i nie drażnili nikogo swoją innością.

<!** reklama>Jedynym wyjątkiem były tu zachowania kibiców sportowych w ostatnich latach, ale można je potraktować bardziej w kategoriach zabawy na żenującym i niedopuszczalnym poziomie niż demonstracji rasistowskich. Tak było np. w 2008 roku w Grudziądzu, kiedy w ligowym meczu żużlowym brał udział czarnoskóry Szwed brazylijskiego pochodzenia, Antonio Lindbaeck. Ale kiedy menedżer toruńskiej Elany pobił swojego ciemnoskórego sąsiada, to już było zwykłe chuligaństwo, a nie rasizm. Z kolei kibice, którzy wiedzą, jak histerycznie czarnoskórzy piłkarze reagują na wszelkie aluzje dotyczące ich rasy, próbują często prowokować. I kółko się zamyka.

<!** Image 4 align=none alt="Image 192786" sub="Niektórzy przedsiębiorcy usiłowali konkurować z żydowskimi sklepikarzami w przedwojennej Bydgoszczy za pomocą takich oto ogłoszeń. [Fot. Krzysztof Błażejewski]">O rasistowskich zachowaniach można było mówić jednak w kontekście okresu międzywojennego, a zwłaszcza w drugiej połowie lat 30. ubiegłego wieku, gdy niektórych mieszkańców regionu opanowała zbiorowa histeria antyżydowska. Bo Żydzi byli „pod ręką”, drażnili swoją odrębnością i niechęcią do asymilacji, a także tym, że - w dużej części - byli bogatsi od Polaków. To wywoływało zazdrość i zawiść.

„Żyd to mason, wróg polskości”

Na Pomorzu, w przeciwieństwie do innych ziem dawnej Rzeczypospolitej, Żydów było mało, ponieważ nie wolno im było osiedlać się w miastach. Pojawiali się głównie w Gdańsku i Toruniu, gdzie odnoszono się do nich z niechęcią jako „tych, co przynoszą wszelkie nieszczęście, dzieciobójstwo i przelew chrześcijańskiej krwi”. Dopiero w II połowie XIX w. rygory złagodzono. W Bydgoszczy mieszkało ich tylko 1,5 proc., choć zakaz osiedlania się, wprowadzony przez Zygmunta Augusta, zniesiony został dopiero w 1773 roku. Jednak po 1920 roku nawet do 90 proc. Żydów z naszego regionu wyjechało do Niemiec. W Toruniu pozostało ich tylko... 200, w Bydgoszczy około 500. W całym woj. pomorskim mieszkało tylko 0,1 proc. ogółu ludności żydowskiej w Polsce.

<!** Image 5 align=none alt="Image 192786" sub="Co zrobił bydgoszczanin Roman Wiśniewski, którego dotyczy powyższy anons? „Odważył się” wejść do żydowskiego sklepu... [Fot. Krzysztof Błażejewski]">Mimo to, zaraz po odzyskaniu niepodległości, ujawniły się w regionie tendencje antysemickie, „importowane” z centralnej Polski wraz z osiedleńcami. Wpływ na to miała prasa endecka w regionie, m.in. „Słowo Pomorskie”, „Dziennik Bydgoski”, powstały nawet specjalne antysemickie pisma „Szabeskurier” (300 egzemplarzy w prenumeracie) w Bydgoszczy i „Między Oczy” w Grudziądzu. Żyd był w nich przedstawiany jako mason, a tym samym groźny wróg katolicyzmu i polskości. Wydawca „Szabeskuriera”, Michał Kulik, głośno mówił, że kiedyś będzie się stawiać Hitlerowi pomniki za jego zasługi w zwalczaniu żydostwa.

„Żyd to świnia”

W 1920 r. powstała antyżydowska „Samoobrona”, przekształcona rok później w Towarzystwo „Rozwój”. Prezes oddziału w Toruniu, Zygmunt Wierzbicki, dopiero po wielu interwencjach policji usunął ze swojego domu napis „Żydom i świniom wstęp wzbroniony”.

Tego typu „żydożerców” było niewielu. Za to znaczna część Polaków była do Żydów niechętnie nastawiona. Bariera językowa i obyczajowa, różnice kulturowe i religijne drażniły. Nadto oskarżano Żydów o sprzyjanie komunizmowi, dokonywanie mordów rytualnych i spiskowanie przeciwko Polsce. Zasadnicze znaczenie miała jednak konkurencja ekonomiczna. Żydzi byli ekspansywni, mieli wrodzoną smykałkę do handlu, przejęli dużą część rynku, nawet kontrolę nad określonym branżami np. odzieżową. To wywoływało zazdrość i niechęć.

„Szabeskurier” uciekał się, m.in., do publicznego szantażu poprzez publikowanie zdjęć Polek wychodzących ze sklepów żydowskich, zamieszczanie fotografii tzw. szabesgojów, tj. Polaków handlujących z Żydami. Jednak władze i środowisko dystansowały się od tego. Mimo wielokrotnych próśb, dziennikarze pisma nie zostali przyjęci do Syndykatu Dziennikarzy Polskich.

Endeckie gazety nie przyjmowały np. od Żydów ogłoszeń, niektóre prywatne szkoły średnie odmawiały przyjmowania dzieci żydowskich.

Najbardziej spektakularne formy zwalczania kupiectwa żydowskiego miały miejsce w latach 1935-38 w okresach przedświątecznych. Początkowo przebiegały one pod hasłem „Na Gwiazdkę nie kupuj u Żyda”, a następnie „Bydgoszcz bez Żydów”. Sklepy żydowskie pikietowały grupy aktywistów endeckich, głównie przy ul. Długiej, zwanej bydgoskimi Nalewkami. Bojkotem objęto też kino „Adria” przy ul. Mostowej, którego właścicielem do 1938 roku był Żyd Jachman. W listopadzie 1937 roku pikietowano w Toruniu dom handlowy Leisera przy Rynku Staromiejskim, jednak akcja ta nie miała, jak przyznali sami organizatorzy, „bydgoskiego rozmachu”. Udał się za to w tym mieście bojkot sklepów żydowskich, organizowany przez Związek Młodych Narodowców w sierpniu 1936 i 1937 roku.

Tylko zdecydowana akcja policji zapobiegła napaści 150-osobowej grupy bojówkarzy z pałkami, inspirowanych, m.in., przez znanego dziennikarza Kazimierza Małychę 18 września 1932 roku na młodzież żydowską, zebraną w sali Patzera w Bydgoszczy. Nieco wcześniej bojówkarze zasmarowali smołą okna około 50 sklepów żydowskich na Długiej i w okolicy. 5 września 1937 roku pobito 20 Żydów, masowe dewastacje sklepów żydowskich miały miejsce w październiku 1937 roku.

„Żydzi na Madagaskar”

Głośnym echem odbiła się w Bydgoszczy demonstracja antyczeska 23 września 1938 roku w sprawie Zaolzia. Kilka tysięcy osób na Starym Rynku pokrzyczało na Czechów, a potem ruszyło demolować żydowskie sklepy z hasłem „Żydzi na Madagaskar”. Powybijano szyby w synagodze, żydowskiej szkole i mieszkaniach, a także poturbowano Żydów przechodniów. Władze wszczęły postępowanie karne przeciwko uczestnikom zajść, natomiast „Dziennik Bydgoski” starał się wypaczyć rzeczywisty przebieg zgromadzenia, sugerując celową prowokację ze strony poszkodowanych.

Hitlerowska okupacja doprowadziła do likwidacji już na zawsze gmin żydowskich na Pomorzu. W PRL-u na plan pierwszy, choć w zupełnie innej skali, wysunęły się fobie antycygańskie.

Na początku lat 60. ubiegłego stulecia liczbę Cyganów w Polsce szacowano na 12-18 tysięcy. W Bydgoszczy znajdował się ich ważny ośrodek, 27 kwietnia 1946 roku w lokalu „Piekiełko” odbyło się zebranie z udziałem kilkuset znaczniejszych Cyganów, którzy rozlokowali się w mieście. Uchwalono, że w Bydgoszczy odbędzie się Kongres Cyganów i zostanie założony Światowy Związek Cyganów. Wojewoda napisał do premiera: „Są istną plagą dla tutejszej ludności”. 31 maja 1946 roku Cyganie z Bydgoszczy zostali usunięci. Wrócili dopiero w 1964 roku, kiedy wydano zakaz wędrownego trybu życia. Najwięcej Cyganów z regionu osiadło wówczas w Toruniu, zakładając tam spółdzielnię kotlarską.


Fakty

Mord na Szperlingach

Po II wojnie nieliczni Żydzi wrócili na Kujawy i Pomorze, żądając zwrotu swojego majątku. Najwięcej osiedliło się ich we Włocławku. To spowodowało czynne wystąpienia antysemickie, np. w Lubrańcu w styczniu 1946 roku. W Bydgoszczy 31 sierpnia 1945 roku zamordowano dwójkę żydowskich lekarzy Icka i Reginę Szperlingów. Motyw był prawdopodobnie rabunkowy, ale Żydzi nadali mu rozgłos jako zbrodni o charakterze rasistowskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska