MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Alimenty zapłacą dziadkowie, bo syn nie płacił na córkę

Małgorzata Oberlan
Dziadkowie z Rubinkowa zamiast odpoczywać na emeryturze, muszą alimentować wnuczkę. W zastępstwie syna
Dziadkowie z Rubinkowa zamiast odpoczywać na emeryturze, muszą alimentować wnuczkę. W zastępstwie syna Dariusz Bloch
Na Rubinkowie nazywają go „Aniołem”. Ksywa nie pasuje do charakteru, bo 42-letni pan Marcin kocha płeć piękną, ale nie bierze już odpowiedzialności za owoce miłości. Oficjalnie wciąż bezrobotny, nie alimentował córki. Sąd nakazał to dziadkom.

Po 450 zł miesięcznie muszą płacić na wnuczkę schorowani emeryci po 70-tce. Taki jest prawomocny wyrok sądu. A wszystko dlatego, że ich zdrowy i oficjalnie bezrobotny syn na córkę nie łożył.

- W Toruniu to przypadki absolutnie wyjątkowe. Zasądzenie alimentów od dziadków zdarza się najwyżej kilka razy rocznie - podkreśla sędzia Monika Grubba, przewodnicząca Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Toruniu.

„Anioł” na garnuszku

Pani Monika rozwiodła się z „Aniołem” w 2015 roku. Na mocy wyroku sądowego mężczyzna miał co miesiąc płacić 500 zł alimentów na ich wspólną córkę. Ale nie płacił...

Zobacz także: Zarobki dyrektorów publicznych szpitali w Kujawsko-Pomorskiem

W styczniu i marcu 2016 roku przesłał pani Monice przekazem pocztowym po 50 zł. W czerwcu był bardziej łaskawy i dał na córkę całe 100 zł. W lipcu znów przesłał tylko 50 zł. „Na dzień 22 sierpnia 2016 r. zaległe alimenty wyniosły 6313 zł” - odnotował sąd. Zaznaczając, że egzekucja jest niemożliwa, ponieważ dłużnik „nie pracuje, nie pobiera stałych świadczeń, nie ma dochodów”. Ale zdrowy jest młody Bóg...

Kim jest „Anioł”, jak nazywają go znajomi z Rubinkowa? To 42-letni obecnie mężczyzna, ceniony w branży budowlaniec. Jest ojcem nie tylko 15-letniej Oli, której mamą jest pani Monika. Ma jeszcze 19-letnią córkę, na którą powinien płacić po 600 zł alimentów miesięcznie. Również nie płaci, bo jak twierdzi „nie ma z czego”.

„Anioł” mieszka ze swoimi rodzicami - ponad 70-letnimi, schorowanymi seniorami. Jak zeznali oni w sądzie, czasem dokłada się do wspólnego życia kwotami od 50 do 200 zł. Oni natomiast utrzymują się z emerytur. Dziadek dostaje jej 1853 zł, babcia - 1040 zł. Głodem nie przymierają, ale trosk im w życiu nie brakuje.

Sąd: po pierwsze dziecko

Babci doskwiera cukrzyca i nadciśnienie. Gorzej jest z dziadkiem. Ten przeszedł operację żołądka i śledziony, a jakiś czas temu odkryto u niego guz w płucach. Jest leczon onkologicznie.

Zobacz także: Grzegorz Schetyna z wizytą w Toruniu [ZDJĘCIA]

Pani Monika wiedziała, w jakiej sytuacji są jej byli teściowie. Jak jednak podkreśla - nie miała wyboru. Sama pracuje, ile może. Zarabia 2700 zł, nie łapie się na żadne świadczenia. Utrzymać siebie, córkę i mieszkanie z takiej sumy jest ciężko.

- Nie mogąc wyegzekwować należnych alimentów od ojca dziecka zdecydowała się pozwać o nie dziadków. Upłynął ponad rok, zanim doczekała się prawomocnego wyroku. Jej sprawa jest jednak dowodem na to, że warto podjąć taki wysiłek - mówi adwokat Michał Jakubaszek, który reprezentował panią Monikę.

Polecamy: Hałas nad lotniskiem w Toruniu. Aż uszy bolały!

Prawomocnym wyrokiem Sadu Okręgowego w Toruniu dziadkowie co miesiąc musza płacić na wnuczkę łącznie 450 zł. Dziadek po 300 zł, babcia po 150 zł. Tłumaczenia seniorów nie zrobiły na sądzie wrażenia.

- Posiadanie dwóch samochodów, utrzymywanie dorosłego i zdrowego syna, dawanie mu pieniędzy na spłatę kredytu, użyczanie mu auta i jeszcze jego tankowanie świadczy o tym, że sytuacja materialna pozwanych jest dobra - podkreśliła sędzia Małgorzata Kończal. - Pozwani powinni motywować syna do podjęcia pracy, a nie ponosić koszty jego utrzymania. (...) Pierwszeństwo mają niezaspokojone potrzeby wnuczki.

Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska