Altanka została podpalona, aby zatrzeć ślady wcześniejszego włamania

Kilka dni temu, o godzinie 5 rano, policjanci z Chełmży zawiadomieni zostali o pożarze w jednej z altanek na działkach przy ulicy Frelichowskiego w tym mieście. Nikomu na szczęście nic się nie stało, ale wnętrze budynku zostały poważnie zniszczone.

Zobacz także: Co nowego powstanie w Chełmży?

- Funkcjonariusze, którzy tam pojechali od razu zaczęli podejrzewać, że prawdopodobnie nie był to przypadkowy pożar, tylko doszło tam do celowego podpalenia. Świadczyły o tym między innymi ślady, które znaleźli w pogorzelisku - mówi Wojciech Chrostowski z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Skradziona konsola

Kryminalni ustalili również, iż zanim pojawił się ogień, ktoś najpierw włamał się do altanki. Znalazł się w środku po wcześniejszym wyłamaniu drzwi wejściowych. Nie wiedział o tym właściciel działki, więc nie podejrzewał, że coś zginęło. A policjanci ustalili, iż przed pożarem wyniesiono stamtąd konsolę do gier i telewizor. To wszystko było warte kilkaset złotych, gdy tymczasem straty spowodowane pożarem wyniosły o wiele więcej, bo kilka tysięcy złotych.

Śledczy po kilku godzinach od zgłoszenia zatrzymali 22-latka z Chełmży, podejrzanego o tę kradzież z włamaniem i późniejsze podpalenie altanki.

Przeczytaj również: Zmian na przejściu nie będzie

Przeszukano również mieszkanie 22-latka. Tam funkcjonariusze odnaleźli skradziony z altanki łup, a podejrzany przyznał, że wzniecony pożar miał zatrzeć ślady włamania.

Do 10 lat więzienia
Mężczyzna usłyszał już zarzuty kradzieży i włamaniem oraz uszkodzenie mienia. Został objęty policyjnym dozorem.

O jego winie będzie rozstrzygał wkrótce sąd Rejonowy w Toruniu. Mieszkańcowi Chełmży grozi teraz kara nawet do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

NowosciTorun