- Przyjmujemy te przeprosiny. Mimo tego zajścia Polskę będziemy dobrze wspominać. Wiemy, że tego typu ludzie i zachowania zdarzają się, niestety, na całym świecie. W Poznaniu spędziliśmy osiem miesięcy, Toruń tylko odwiedziliśmy. Na pewno w przyszłości do Polski będziemy wracać. Złych wspomnień nie wywozimy - powiedzieli wczoraj Harun Susuz, student budownictwa, i Batuhan Ak, student mechatroniki.
Bo angielski zna słabo
Łukasz Ł. ma 24 lat, wykształcenie zawodowe, pracuje na 1/8 etatu jako akwizytor handlowy. Języka angielskiego, jak zeznał, uczył się głównie w gimnazjum. Obecnie postanowił kontynuować naukę w szkole Żak.
12 marca Łukasz Ł. wracał późnym wieczorem pijany z centrum miasta. Na przystanku czekał na przyjazd autobusu. Chciał zapalić papierosa, ale nie mógł znaleźć zapalniczki. O ogień postanowił poprosić stojących nieopodal cudzoziemców.
Czytaj też: Dom dziecka udostępnił pedofilowi dane podopiecznej
Była to czwórka studentów z Turcji, przebywająca w ramach programu Erasmus w Poznaniu. Do Torunia przyjechali na jednodniową wycieczkę, zachęceni przez znajomych.
- Początkowo mój cel nie był taki, żeby ich zwyzywać. Nie mogłem dogadać się z nimi po angielsku i to mnie zdenerwowało. Byłem pijany - tłumaczył w sądzie Łukasz Ł. - Nie wiedziałem, że z tego wyjdzie taka międzynarodowa afera...
„Fuck, bomba, Arab, islam” - takie między innymi słowa kierował zdenerwowany Łukasz Ł. do Turków. Jednemu z nich zastąpił też drogę i pchnął go barkiem.
Traf chciał, że akurat przejeżdżał policyjny radiowóz. Szybka interwencja funkcjonariuszy sprawiła, że noc zdenerwowany torunianin spędził już na policyjnym dołku.
Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód oskarżyła 24-latka o publiczne znieważanie ze względu na narodowość i wyznanie (art. 257 Kodeksu karnego) oraz użycie przemocy z tego samego powodu (art. 119 par. 1 kk). Uznała, że czyn młodego mężczyzny miał charakter chuligański i był wyrazem rażącego lekceważenia porządku prawnego.
„Przepraszam i żałuję”
W piątek Łukasz Ł. stanął przed Sądem Okręgowym w Toruniu. Jego sytuacja nie była wesoła, bo był już wcześniej karany (za groźby oraz znieważenie funkcjonariusza publicznego).
Czytaj także: Nowa organizacja ruchu na starówce
Przyznał się jednak całkowicie do winy, zadeklarował przeproszenie Turków oraz dobrowolne poddanie się karze.
Prokuratura i pokrzywdzeni (obecni na sali rozpraw byli dwaj tureccy studenci) zgodzili się na tę propozycję. Przychylił się do niej też sąd.
Łukasz Ł. został uznany za winnego zarzucanych mu czynów i skazany na 12 miesięcy prac społecznych (po 30 godz. miesięcznie). Ma też każdemu z Turków zapłacić po 500 złotych nawiązki. Sąd zobowiązał go także do pracy zawodowej w przyszłości.
- Chciałem oficjalnie przeprosić. I żałuję, że tak wyszło - takie słowa na sali skierował wczoraj torunianin do tureckich studentów.
Przeprosiny studenci przyjęli. Ich nieobecnych w sądzie kolegów Łukasz Ł. przeprosić ma korespondencyjnie.
Zobacz także:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?