Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez zwłoki ruszyli na pomoc

Anna Krzesińska
W przypadku tych dwóch zdarzeń strażnicy miejscy i strażacy zamienili się rolami. Ci pierwsi uratowali od zaczadzenia mężczyznę, ci drudzy ocalili tonącą kobietę.

W przypadku tych dwóch zdarzeń strażnicy miejscy i strażacy zamienili się rolami. Ci pierwsi uratowali od zaczadzenia mężczyznę, ci drudzy ocalili tonącą kobietę.

<!** Image 2 align=none alt="Image 170809" sub="Rafał Bączek, municypalny z Torunia, odbiera list gratulacyjny i nagrodę z rąk prezydenta Michała Zaleskiego / Fot. Jacek Smarz">Do zdarzenia z udziałem strażników miejskich doszło 31 marca, dokładnie o godzinie 22.35. Patrol w składzie Robert Kułakowski i Rafał Bączek, z polecenia dyżurnego straży miejskiej pojechał do zrujnowanego, przeznaczonego do rozbiórki domu, przy ul. Podgórnej 9, w którym ktoś zaprószył ogień. Strażnicy bezzwłocznie ruszyli do środka i wyprowadzili 62-letniego mężczyznę, który nawdychał się czadu. Był poparzony, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

<!** reklama>- Jesteśmy szkoleni w takich przypadkach i dla nas to było oczywiste, że musimy działać i natychmiast pomóc - stwierdza Robert Kułakowski.

Pan Robert w straży miejskiej pracuje od sześciu lat. Najczęściej zdarza mu się interweniować podczas nocnych zgłoszeń, takich jak bójki czy pobicia.

Do kolejnego zdarzenia doszło dzień później (1 kwietnia) w godzinach popołudniowych. Dyspozytor Miejskiego Stanowiska Kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu odebrał zgłoszenie o osobie, która tonęła w Wiśle. Na miejsce wysłano dwa zastępy straży pożarnej z łodzią ratowniczą.

- Wyciągnęliśmy z wody kobietę, która dryfowała w rzece w odległości około 80 metrów od brzegu. Na szczęście nie szarpała się, ale leżała spokojnie, trzymając się jakiegoś kija. Oczywiście była bardzo przemarznięta. Na brzegu czekała karetka, a sanitariusze udzielili jej pierwszej pomocy. Dzięki szybkiej interwencji jej życiu nie zagrażało żadne niebezpieczeństwo. Niestety, nie wszystkie tego typu wypadki kończą się szczęśliwie - ubolewa jeden ze strażaków PSP - st. asp. Sławomir Kołtun.

W tej akcji brali też udział st. str. Dawid Szkodziński i st. str. Tomasz Krajnik. Podczas wczorajszego spotkania z prezydentem Torunia Michałem Zaleskim wszyscy nagrodzeni nie kryli zadowolenia.

- Zrobiliśmy to, co do nas należy, bo jesteśmy od tego, aby pomagać ludziom. Po prostu robimy to, do czego jesteśmy powołani. Sam fakt, że udało się kogoś uratować, jest największą nagrodą, ale cieszymy się, że nasza praca jest dostrzegana i dobrze oceniana - podkreśla Sławomir Kołtun.

- Jestem usatysfakcjonowany i czuję się wyróżniony, że doceniono moją pracę - dodaje Robert Kułakowski.

Podczas wczorajszego spotkania bohaterowie otrzymali od prezydenta listy gratulacyjne i zegarki.

- Dziękuję za to, że w sytuacjach trudnych, wyjątkowych znajdujecie w sobie przekonanie i odwagę. Przekonanie - że służba to jest ta powinność, w której nie należy się niczego bać. Odwagę - ponieważ trzeba zmierzyć się z samym sobą - mówił prezydent Torunia Michał Zaleski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska