„Nie zapomnijcie, że jesteście Brytyjczykami”, „Wypuścicie mnie, dranie” - ściany karceru, który w czasie okupacji znajdował się w Forcie XI przy ulicy Poznańskiej w Toruniu, pokryte były setkami rysunków i napisów, jakie zostawili tu więzieni przez Niemców jeńcy alianccy: Brytyjczycy, Kanadyjczycy, Francuzi, żołnierze z Australii czy Nowej Zelandii.
[break]
Pomieszczenia z inskrypcjami stały się celem pielgrzymek coraz częściej odwiedzających miasto potomków tych więźniów. Widok zostawionych na ścianach pamiątek po krewnych i ziomkach na wszystkich gościach robił ogromne wrażenie.
- Reagują bardzo emocjonalnie, jak my na widok obozów w Oświęcimiu czy Majdanku - mówi Paweł Bukowski, toruński przewodnik, do którego zgłasza się wielu potomków weteranów.
Fort XI jest więc miejscem pamięci o międzynarodowym znaczeniu. Teoretycznie, bo w praktyce opuszczony obiekt jest pozbawiony opieki i dewastowany. Miłośnicy toruńskich fortyfikacji od lat bili na alarm, ich apele trafiały jednak w próżnię. No i stało się, bezcenne inskrypcje zostały zniszczone.
- Sporą część z nich, między innymi napisy, które były najbardziej czytelne i zawierały najwięcej informacji, ktoś właśnie skuł - mówi Adam Kowalkowski, jeden z sygnatariuszy listu w sprawie ratowania zabytkowych toruńskich fortyfikacji, jaki niedawno wystosowali do władz miasta forteczni pasjonaci.
Na Zachodzie sprawy związane z wojennymi miejscami pamięci traktowane są bardzo poważnie, możemy się więc liczyć z międzynarodowym skandalem.
- Ludzie potrafią przyjechać z Australii, żeby to miejsce zobaczyć, a my nie potrafimy o nie w żaden sposób zadbać - mówi Paweł Bukowski.
Troską o dawny karcer jak i cały fort, powinien wykazać się jego właściciel, czyli Jan Prokopek, szef firmy Projan. Mimo prób nie udało nam się z nim wczoraj skontaktować. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?