Cena chleba naszego powszedniego znów skoczyła

Pracownicy Inspekcji Handlowej również zauważyli, że chleb w ostatnim czasie podrożał. Czy sprzedawcy powinni o tym uprzedzać klientów?

- Zauważyłam, że chleb podrożał - przyznaje Wiesława Szatkowska z delegatury Inspekcji Handlowej w Toruniu. - I jest to zrozumiałe, skoro zmieniają się koszty, rosną ceny zarówno składników potrzebnych do produkcji pieczywa, jak i inne, jak prąd, gaz, paliwo, co też ma przecież znaczenie. Wiadomo zresztą, że ludzie z kupowania chleba nie zrezygnują, bo to wciąż artykuł pierwszej potrzeby.

W niektórych sklepach i piekarniach pojawiły się informacje o podwyżkach. - Tak powinni postępować wszyscy sprzedawcy - uważa torunianka Lidia Kryś.

<!** reklama>- Nie muszą, bo ceny są dobrowolne. Obowiązuje przecież wolny rynek. Część właścicieli piekarń jednak uprzedza klientów, wywieszając na widocznym miejscu karteczkę czy informując ustnie. Chcą być wobec nich, szczególnie wobec stałych klientów, w porządku. Uważam, że ta praktyka jest godna naśladowania, bo przecież każdy ma przeznaczoną na zakupy określoną kwotę pieniędzy i może mu po prostu zabraknąć, gdy dojdzie do płacenia - dodaje Wiesława Szatkowska.

Czy klientowi przysługuje prawo do reklamacji? W końcu ceną chleba może być zaskoczony.

- Interweniować można praktycznie tylko w sytuacji, gdy cena wywieszona przy chlebie jest niższa niż ta, którą trzeba faktycznie zapłacić. Wprowadzanie klienta w błąd jest niedpuszczalne. W sklepie, gdzie sprzedaje się pieczywo, powinny wisieć ceny przy każdym rodzaju pieczywa. Dopuszczalna jest jedynie praktyka, że jest cennik zbiorczy i tam wymienione są poszczególne ceny. Najważniejsze, żeby klient miał szansę je zobaczyć decydując się na kupno. Przy reklamacji chleba obowiązują takie zasady, jak w przypadku innych produktów spożywczych. Trzeba reklamować niezwłocznie, nie później niż w ciągu trzech dni od daty zakupu - podkreślają w Inspekcji Handlowej.