Toruński magistrat zabrał głos w sprawie budowy osiedla na terenie cmentarza na Glinkach. Wcześniej przedstawiciele władz miasta, Toruńskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego oraz Miejskiej Pracowni Urbanistycznej spotkali się pracownikami Fundacji „Pamięć”, którzy z odkrytych na Glinkach masowych grobów wydobyli już niemal 1600 ciał ofiar radzieckiego obozu działającego w tym miejscu od 1945, do najprawdopodobniej 1947 roku. Urzędnicy nie wycofują się z planów „oczyszczenia” terenu, jednak na temat dalszych kroków nie wypowiadają się już tak kategorycznie, jak jeszcze kilka dni temu.
Zobacz także: Zimą 1929 roku w regionie były - 32 stopnie
- Prowadzone prace ekshumacyjne na Glinkach zostaną zakończone w marcu - mówi rzeczniczka prezydenta Zaleskiego, Anna Kulbicka-Tondel. - Do tego czasu szczątki Niemców więzionych w tamtejszym obozie zostaną wydobyte, a teren będzie dokładnie oczyszczony. Miasto planuje także zlecić dalsze prace sondażowo-archeologiczne na pozostałym obszarze. Przedmiotem analiz w najbliższym czasie będą plany inwestycyjne w tym miejscu.
Przeprowadzka pod Ełk
Ekshumowane szczątki mają trafić na specjalny cmentarz w Bartoszach koło Ełku. Zainteresowana jest tym m.in. strona niemiecka, którą reprezentuje Fundacja „Pamięć”. Decydenci nadal są święcie przekonani o tym, że ludzkie szczątki wydobywane na Glinkach należą tylko i wyłącznie do Niemców, do nas natomiast dociera coraz więcej sygnałów o tym, że za obozowymi drutami przetrzymywani byli także Polacy - cywile oraz ludzie siłą wcieleni do Wehrmachtu.
- Na sto procent leżą tam również pomorzacy. Trzy lata temu rozmawiałem ze śp. panem Erichem Abramowskim, Niemcem, dziedzicem klucza Hohenek pod Brodnicą, który tam siedział kilka tygodni razem z dwoma wcielonymi do niemieckiego wojska Polakami z Brodnicy - mówi brodnicki historyk i regionalista, Piotr Grążawski.
Świadomość tego najwyraźniej przenika wyżej bardzo opornie, jak zresztą wcześniej działo się z apelami historyków i pasjonatów historii o to, aby z gruntami Glinkach postępować ostrożnie. Jak już wcześniej pisaliśmy, o tragicznej przeszłości tego miejsca władze miasta były ostrzegane już dwadzieścia lat temu. Pierwszą masową mogiłę na Glinkach odkryto w połowie lat 90. ubiegłego wieku, z grobu obok pętli autobusowej przy ulicy Poznańskiej wydobyto wtedy ponad 900 ciał.
O konieczności przebadania terenów przeznaczonych pod inwestycje i upamiętniania związanych z tymi miejscami ofiar wiele razy wspominały również „Nowości”. Taki postulat pojawił się na naszych łamach m.in. półtora roku temu, a więc na długo przed tym, jak na terenie osiedla na Glinkach pojawiły się pierwsze maszyny budowlane. Z wyjaśnienia, jakie wtedy otrzymaliśmy z Urzędu Miasta wynikało jednak jasno, że to nie jest problem magistratu. Mimo tego dziś przedstawiciele władz uparcie twierdzą, że o masowych grobach na Glinkach nie mieli pojęcia.
- W roku 2008 przystąpiono do opracowania planu miejscowego dla obszaru Glinek - mówi Anna Kulbicka-Tondel. - W procedurze planistycznej liczne organy opiniujące i uzgadniające projekt planu nie wniosły do niego uwag. Nie odnotowano również żadnych informacji o znajdujących się tam zbiorowych mogiłach w korespondencji z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Plan zatem został uchwalony przez Radę Miasta Torunia w roku 2009.
Budowa osiedla rozpoczęła się latem ubiegłego roku. Pierwsze do dzieła przystąpiło Toruńskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, obok swoje bloki miało stawiać miasto do spółki z partnerem publiczno-prywatnym. Podczas kopania fundamentów pod dom TTBS, robotnicy trafili na pierwszy masowy grób. Szybko okazało się, że mogił jest więcej, a spoczywających w nich ludzi będzie trzeba liczyć w tysiącach. Według niemieckich szacunków na Glinkach może spoczywać nawet dziewięć tysięcy osób. Wyniki ekshumacji, które rozpoczęły się w listopadzie, każą tą liczbę traktować poważnie.
Listy i propozycje
Mimo tego, że liczba odkopanych ciał stała się trzycyfrowa, magistrat ze swoich planów nie rezygnował. W ubiegłym tygodniu, o rozważenie sensu dalszej budowy osiedla na cmentarzu, przebadanie tego terenu oraz upamiętnienie ofiar, zaapelowali zasłużeni i Honorowi Obywatele Torunia.
Wczoraj podobny apel wystosowali do władz również radni Czasu Mieszkańców, zwracając uwagę na to, że w naszej kulturze miejsce pochówku powinno być otoczone czcią i proponując, aby planowane bloki zbudować na terenach po jednostce armii radzieckiej.
NowosciTorun
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?