Portugalczyk podpisał umowę do końca przyszłego sezonu. Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty wypowiedzi portugalskiego 34-letniego trenera.
Codziennie pracuję nad sobą
- Dziękuję Legii, która umożliwiła mi pracę, i rozwój. Chcę również podziękować wszystkim osobom, na których trafiałem w swojej karierze. Jestem człowiekiem, który popełnia błędy. Popełniłem jeden duży błąd. Nie ucieknę od tego i poniosę różne konsekwencje. Wyciągam wnioski i najpierw wymagam od siebie, a później od innych. Codziennie pracuję nad sobą, aby być lepszym w każdym obszarze. Jestem trenerem wymagający, który chce wygrywać. Chcę żebyśmy wszyscy dookoła byli lepsi – piłkarze, sztab, pracownicy klubu, społeczność Legii.
- Stanowisko, które dzisiaj obejmuje, wymaga ode mnie bycia przykładem. Jestem pewnego rodzaju historią, która może inspirować innych trenerów, że ciężką pracą można znaleźć się w takim miejscu. Najbardziej wartościowe będą moje zachowania w przyszłości, jako człowieka. Jako trener nie spotkałem się z negatywnymi opiniami o mnie. Jako człowiek – bywało różnie. Ja to rozumiem i akceptuję. Nie ma lepszego stanowiska niż bycie trenerem Legii, aby udowodnić, że ludzie potrafią się zmieniać. Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy. W życiu najważniejsze jest jednak to, co mamy przed sobą. To co mamy do napisania i stworzenia, jest przed nami. Czyny są ważniejsze niż słowa. Skupiam się tylko i wyłącznie nad ciężką pracą w Legii Warszawa.
- Legia ma jakościowych piłkarzy, ale w piłce jest jedna rzecz przed jakością – umiejętność rywalizacji. Piłka jest sportem zespołowym. Pierwsze dni i tygodnie poświęcimy na to, aby jako drużyna rywalizować w jak najlepszy sposób. Musimy nadać zespołowi fundamentów, tożsamości i DNA. Podkreślam, że to nigdy nie będzie mój zespół – to będzie nasz zespół złożony z ludzi którzy go tworzą i którzy go wspierają. Nie przyszedłem nikogo uczyć grać w piłkę. Chcemy starać się, aby jako drużyna Legia była mocna.
Uczę się historii Polski
- Nauczyłem się języka polskiego najlepiej jak potrafię. Uczę się historii tego kraju, która jest bardzo bogata. Polska musiała walczyć o to, aby istnieć. Mało który kraj ma taką przeszłość. To w jakimś stopniu charakteryzuje również pracę w tym kraju. Nikt nie może mi odmówić tego, że w polskiej piłce jestem wartością dodaną. Od pierwszego dnia, gdy pracowałem w Legii jako wolontariusz dla dzieci, zawsze byłem osobą, która chciała maksymalnie rozwijać ludzi dookoła mnie. Jako trener Legii mam przed sobą szansę zapisać w CV trofea. Znam specyfikę klubu, wiem, jakie tu są wymagania.
- Nie mogę odpowiedzieć na personalne zmiany w składzie. Nie rozmawiałem jeszcze z drużyną. Na obecną chwilę wiem, że kapitanem jest Josue. To człowiek, który chce wygrywać, a to pasuje do mojego charakteru. Znam kilku liderów tej drużyny i muszę z nimi porozmawiać. Cokolwiek będzie działo się w składzie, drużyna będzie wiedziała o tym jako pierwsza.
- Bycie w Legii wymaga od nas nie tylko wygrywania, ale też posiadania pewnego stylu. Posiadanie piłki, intensywność – takiej Legii możemy się spodziewać. Na mojej pierwszej konferencji w Motorze Lublin pytano się mnie, po jakim czasie możemy spodziewać się zmian. Ja jestem trenerem, który chce rozwijać się codziennie. W tej chwili mamy trzy dni i trzy trening przed meczem z Rakowem. Wierzę w to, że progres będzie widoczny. Na pewno nie będzie to docelowy poziom w Legii, ale chciałbym odcisnąć swoje piętno w drużynie już dzisiaj.
Wierzyłem, że zostanę trenerem Legii Warszawa
- Słucham oczekiwań drugiej strony. To pierwszy krok do dobrej współpracy. W Lublinie w pewnym momencie dwa etosy pracy zbyt bardzo się różniły. Pewne sytuacje zostały jednak wyjaśnione.
- Wierzyłem w to, że mogę zostać trenerem Legii. Wiedziałem, że to proces, a nie temat na tu i teraz. Jak widać, mój cel się spełnił dzięki trudnej, codziennej pracy.
- Plan na drużynę jest. Koncept mamy opracowany. Bardzo liczę na wsparcie mojego sztabu. Nie powiem, czy będziemy grać trójką, czy czwórką obrońców. Na pewno będziemy chcieli wykorzystać indywidualności i charakterystykę piłkarzy Legii. Chcę wykorzystać wszystko, co najlepsze z moich piłkarzy.
- Stałe fragmenty to faza gry, które w mojej filozofii futbolu są bardzo ważne. W moim rozumieniu piłki chcę mieć jak największą kontrolę nad tym, co dzieje się na boisku.
- Przejmuję drużynę, która jest bezpośrednio związana z trenerem. Ja szanuję Kostę Runjaicia, który zdobył z Legią trofea, rywalizował w Europie i zapisał się w historii klubu. Są rzeczy, które widzę inaczej. Wypełnienie niektórych przestrzeni, sposób poruszania piłkarzy, nawet kwestie strukturalne. Najważniejszym celem będzie rozwój każdego piłkarza. Chcę również wdrażać do zespołu zawodników Akademii. Musimy pomóc im nabywać zachowań, które pozwolą tym młodym graczom wejść na poziom pierwszego trenera Legii. Chcę, aby w pewnym momencie wszyscy piłkarze widzieli piłkę w ten sam sposób, co ja.
Zostałem ukarany
- Nie mam żadnego immunitetu. Zostałem ukarany i uważam, że była to surowa kara. Wokół mojego nazwiska krążą różne opinie. To też jest kara. Jeżeli chcesz być trenerem, to czasem musisz odciąć się od pozytywnych komentarzy, ale też krytyki. Jestem odporny na to, co dzieję się zewnątrz. Traktuję ten dzień jak szansę. Jestem dowodem, że ciężką pracą możesz osiągnąć wiele. To szansa dla mnie, aby zmienić opinię o mnie samym. Chcę być przykładem dla młodych trenerów i piłkarzy. Znam wielkość tego klubu i odpowiedzialność, która na mnie ciąży. Muszę udowodnić, że otrzymany kredyt zaufania jest słuszny.
- Chcę być sprawiedliwy i konsekwentny. Pierwszy kontakt z drużyną będzie dla mnie bardzo ważny. Zaczynamy tworzyć nową historię, która zaczyna kształtować się od dzisiaj. Wszystko zależy od tego, jak to będzie wyglądało na treningu, ale i w każdym innym obszarze. Staram się podejmować przemyślane decyzje. Przed nami nowe rozdanie. Chcę indywidualnie porozmawiać ze wszystkim piłkarzami. Na tym musi opierać się współpraca. Chciałbym, aby ludzie rozumieli i zgadzali się z moją wizją. Każda osoba będzie częścią tej drużyny.
- W tym sezonie dostałem trzy żółte kartki do trzeciej kolejki. Później, do ostatniego dnia pracy w Motorze, nie otrzymałem żadnej żółtej kartki. Raz po meczu z Polonią Warszawa skomentowałem pracę sędziego. To było wszystko. Ja jestem otwarty, aby rozmawiać o wszystkim, ale to akurat dobry przykład, jak stworzyć nieistniejącą rzeczywistość. Nie jeden sędzia przekazywał mi informacje, że podczas szkoleń jestem przykładem trenera dobrze zachowującego się przy ławce rezerwowych.
(Źródło Legia Warszawa)