Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w sali odpraw toruńskiej Straży Miejskiej naśmiewano się z aktora z zespołem Downa?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
- Z chorego widocznego na plakacie wyśmiewano się za przyzwoleniem komendanta, który sam boki zrywał - twierdzi nasz informator. - To nikczemna prowokacja! - oburza się Mirosław Bartulewicz.

<!** Image 3 align=none alt="Image 219517" sub="Fot. Nadesłana">

- Z chorego widocznego na plakacie wyśmiewano się za przyzwoleniem komendanta, który sam boki zrywał - twierdzi nasz informator. - To nikczemna prowokacja! - oburza się Mirosław Bartulewicz.

<!** reklama>

Plakat przedstawia strażnika miejskiego z Torunia i Piotra Swenda, niezawodowego aktora z zespołem Downa, występującego w serialu „Klan”. Postaci przedstawione są jako rywale w pojedynku. Podpis brzmi: „KSW. Walka wieczoru. Jedna choroba - dwa style walki”.

Ze zdjęć, które przesłał do naszej redakcji informator wynika, że bulwersujący afisz wisiał na drzwiach sali odpraw w komendzie Straży Miejskiej przy ul. Grudziądzkiej w Toruniu. Obok informacji o wrześniowym spływie kajakowym dla municypalnych i zaproszeniu na piknik rodzinny w sobotę, 24 sierpnia.

- Ten plakat wisiał od 24 sierpnia. Oficjalne wyśmiewanie się z osoby z zespołem Downa odbywało się za przyzwoleniem samego komendanta, który boki zrywał, jak to zobaczył - twierdzi informator. - Dodatkowo bulwersuje fakt, że doszło w ten sposób do rozpowszechniania wizerunku osoby publicznej bez jej zgody. Pan Piotr Swend ma teraz pełne prawo dochodzić swego przed sądem.

Po otrzymaniu korespondencji z bogatą ilustracją zdjęciową „Nowości” zwróciły się do Mirosława Bartulewicza, komendanta toruńskich municypalnych, o niezwłoczne wyjaśnienie sprawy. I przyznać trzeba, że komendant odpowiedział błyskawicznie.

- Sprawę potraktowałem priorytetowo i osobiście sprawdziłem zapisy monitoringu w naszej jednostce. Plakat został umieszczony na drzwiach sali odpraw 28 sierpnia, w godzinach porannych (między godziną 5 a 5.30). Naczelnik odprawiający do służby tego dnia natychmiast po zauważeniu zdjął go i zniszczył - twierdzi Mirosław Bartulewicz.

Komendant zapewnia, że ma już jasność sytuacji.

- Jedyną osobą, która mogła umieścić ten plakat, jest pracownik Straży Miejskiej, któremu nazajutrz o godzinie 6 wręczyłem wypowiedzenie. Cała ta sprawa to nikczemna prowokacja - nie ma wątpliwości komendant.

Za co został zwolniony strażnik? Za dwie nagany, które otrzymał na przestrzeni czterech miesięcy. Mirosław Bartulewicz nie chce zdradzić, jakie przewiny ma na sumieniu jego były już podwładny. Zdradza tylko, że szczególnie druga nagana wiązała się z występkiem solidnego kalibru.

Zwolniony, który - według komendanta - powiesił plakat w sali odpraw, miał być silnie skonfliktowany ze strażnikiem, którego wizerunek umieścił na afiszu. - Umieszczanie tego typu zdjęć uważam za niedopuszczalne i wszyscy strażnicy o tym wiedzą - kończy szef toruńskich municypalnych.

Nasz informator natomiast o sprawie poinformował także kancelarię prezydenta Michała Zaleskiego (anonimowo), któremu Straż Miejska podlega. Magistrat sprawdził temat i, jak przekazuje rzeczniczka prezydenta Aleksandra Iżycka, jest usatysfakcjonowany wyjaśnieniami komendanta Bartulewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska