[break]
Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło w piątek 13 listopada ok. godziny 18.30. Pani Elżbieta wracała z pracy na Wrzosach do domu autobusem linii numer 12.
Poważne złamanie
- Stanęłam przy drzwiach wyjściowych, trzymając się uchwytu, ponieważ za chwilę miałam wysiadać. Na odcinku ulicy Grudziądzkiej, w pobliżu ”Bumaru” autobus gwałtownie zahamował, a ja się przewróciłam. Upadło na mnie kilku innych pasażerów, nie mogłam złapać tchu. Dopiero w karetce, którą wezwał jeden z pasażerów dotarło do mnie, co się stało - opowiada pani Elżbieta.
Kobieta od kilkunastu dni przebywa w szpitalu na ulicy Batorego, gdzie trafiła ze złamaniem kości udowej. Przeszła operację i czeka ją długa rehabilitacja.
- Lekarze mówią, że za pół roku wrócę do pełnej sprawności. Przez kilka miesięcy będę zmuszona poruszać się przy pomocy kuli - mówi Czytelniczka.
Pani Elżbieta postanowiła opowiedzieć nam swoją historię, ponieważ chce się dowiedzieć, dlaczego doszło do tego zdarzenia. Ma również nadzieję, że jej wypadek będzie przestrogą dla innych.
- Nie wiem, dlaczego kierowca tak gwałtownie zahamował, ale wielokrotnie byłam świadkiem podobnych sytuacji. Tym razem to ja stałam się ofiarą, więc może warto zwrócić uwagę kierowcom z MZK, aby byli bardziej ostrożni. W autobusie nie zawsze są miejsca siedzące. Wiele osób musi stać. To, co spotkało mnie, mogło spotkać każdego - dodaje kobieta.
Nieszczęśliwy wypadek
Piotr Reich z Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu wie o tym zdarzeniu.
- Jest nam bardzo przykro z powodu wypadku, do którego doszło w jednym z naszych autobusów, ale chciałbym wyjaśnić, że to nie była wina naszego kierowcy. Z informacji, które otrzymaliśmy po tym zdarzeniu wynika, że przyczyną gwałtownego hamowania było wymuszenie pierwszeństwa przejazdu przez samochód osobowy. W związku z tym kierowca musiał gwałtownie zahamować ze względu na bezpieczeństwo wszystkich pasażerów - wyjaśnia Piotr Reich.
Rzecznik Miejskiego Zakładu Komunikacji w Toruniu podkreśla, że kierowcy autobusów miejskich przechodzą szkolenia dotyczące prawidłowych zachowań na drodze.
- Każdy kierowca ma na uwadze dobro pasażerów. Nikt nie chce, aby komuś stała się krzywda. To, co wydarzyło się 13 listopada to był nieszczęśliwy wypadek - dodaje Piotr Reich i informuje, że pasażerowie mogą swoje uwagi zgłaszać do MZK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?