Demokracja na wstecznym?

Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej z Torunia ostro skrytykowali próby zmiany ustawy o bezpośrednim wyborze wójta, burmistrza i prezydenta.

Takie zmiany proponują Samoobrona i jej koalicjant PiS.

Propozycja Samoobrony oznaczałaby powrót do sytuacji sprzed czterech lat, kiedy wójtowie, burmistrzowie i prezydenci wybierani byli nie bezpośrednio przez obywateli, ale przed radnych danego samorządu (jak obecnie marszałkowie województw i starostowie).

<!** reklama left>Tymczasem zdaniem polityków Platformy, obecnie wybrani w wyborach bezpośrednich samorządowcy są lepsi niż poprzednicy, bo są bardziej niezależni.

Podobne do bydgoskiej i toruńskiej konferencje Platformy Obywatelskiej odbywały się w poniedziałek w całym kraju, w związku z przypadającym 29 maja Dniem Samorządowca. 16 lat temu odbyły się bowiem w Polsce pierwsze demokratyczne wybory samorządowe. Teraz - zdaniem polityków PO - grozi nam powrót do praktyk rodem z PRL-u.

- To pierwszy przypadek odwrócenia procesów demokratyzacji w Polsce. To byłaby sytuacja bez precedensu, wbrew logice udostępniania coraz większych obszarów życiu obywatelskiemu - stwierdził senator Michał Wojtczak podczas toruńskiej konferencji.

Zdaniem posła Jana Wyrowińskiego, właściwym krokiem w kierunku umocnienia samorządu byłaby propozycja odwrotna. 24 maja PO złożyła do laski marszałkowskiej projekt ustawy o jednomandatowych okręgach w wyborach samorządowych wszystkich szczebli.

Politycy Platformy uważają też, że starostowie i marszałkowie województw powinni być wybierani w wyborach bezpośrednich.

Politycy PO chcą, aby sprawie pomysłu Samoobrony wypowiedział się prezydent RP.

- Pomysł wprowadzenia tej ustawy porównałbym do preparowania toru żużlowego. To preparowanie toru tuż przed wyborami dla Samoobrony i PiS-u, którym brak dobrych, kompetentnych kandydatów - powiedział poseł Tomasz Lenz. - To kolejny dowód na demoralizację układu politycznego, który rządzi Polską.