Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo lustracja, dla kogo lojalka

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Koleżanki i koledzy po dziennikarskim fachu - zapraszamy do lustracji. Po 15 marca wszyscy urodzeni przed 1 sierpnia 1972 roku, a mimo potężnej wymiany pokoleniowej w tym zawodzie to grupa ciągle jeszcze dominująca w mediach, mają złożyć oświadczenia lustracyjne.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Koleżanki i koledzy po dziennikarskim fachu - zapraszamy do lustracji. Po 15 marca wszyscy urodzeni przed 1 sierpnia 1972 roku, a mimo potężnej wymiany pokoleniowej w tym zawodzie to grupa ciągle jeszcze dominująca w mediach, mają złożyć oświadczenia lustracyjne.

Sprawa już stała się kontrowersyjną, a to za sprawą Ewy Milewicz z „Gazety Wyborczej”, która w swym blogu napisała, że oświadczenia nie złoży. Bojkot dziennikarskiej lustracji zapowiada też Wojciech Mazowiecki z „Przekroju”, inni zastanawiają się nad takim krokiem. Milewicz, działaczka KOR, w latach 80. związana z prasą podziemną - bez względu na to, co sądzę o publicystyce „GW” - pozostaje dla mnie jednym z niewielu autorytetów w dziennikarskiej branży. I szanuję jej konsekwencję w pisaniu o pułapkach lustracji. Ale się z nią nie zgadzam.

<!** reklama right>Milewicz pisze w swym blogu: „Zwolennicy lustracji dziennikarzy mówili, że dziennikarze powinni być lustrowani, bo mają wpływ na to, co czytelnicy sądzą. Ale czy jak już się zlustruję, to Czytelnik będzie miał pewność, że mi żaden polityk albo biznesmen nie płaci za to, co mówię lub piszę? A może jednak jestem łapówkarzem? Może po pijanemu prowadzę samochód?”

Oczywiście, że nikt nie będzie miał takiej pewności. Nikt nigdy nie będzie miał pewności, czy dziennikarz jest przyzwoity czy nie, czy nie łamie prawa, czy w życiu prywatnym nie jest świnią. Jeśli jednak w tej jednej, konkretnej sprawie - czy w czasach PRL nie ześwinił się współpracą - możemy uzyskać wiedzę, to dlaczego z niej rezygnować? Przypadek Ewy Milewicz jest szczególny, bo niewielu może się poszczycić tak szlachetną biografią. Gdyby jednak poesbeckie archiwa dalej były zamknięte na amen, kto by nam zagwarantował, że taki na przykład Lesław Maleszka nie pisałby dalej o piekle lustracji. I nikt nie mógłby publicznie zadać mu pytania, czy jego opór wobec idei lustracji wynika z najgłębszych przekonań, czy z tego, że sam zhańbił się delatorstwem?

Wojciech Mazowiecki w „Przekroju” pisze, że nie podda się lustracji, bo nie podpisze „lojalki IV RP”. To już jest czystej wody demagogia. Nie wiem, ile trzeba jakiejś intelektualnej niefrasobliwości, by beztrosko porównywać „lojalkę” - rodzaj zobowiązania wymuszanego przez komunistyczną, dyktatorską władzę, by pacyfikować niepokornych - do aktu prawnego uchwalonego w wolnym kraju, stworzonego zgodnie z wszelkimi demokratycznymi procedurami? I wobec czego ma to być lojalka? Wobec prawa? Kompletnie nie rozumiem też, dlaczegóż to dziennikarze mieliby mieć przywilej wyboru, które przepisy ich obowiązują, a które mogą omijać? A, niestety, i Milewcz, i Mazowiecki takie prawo sobie uzurpują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska