Zmarł w niedzielę, 24 maja w wieku 76 lat. Odszedł w swoim stylu. Nagrodę w kategorii „Troska o człowieka” odebrali z rąk prezydenta Torunia jego najbliżsi. W uzasadnieniu napisano: „za wieloletnią pomoc najbardziej potrzebującym dzieciom z Rudaka - organizację zimowisk, wycieczek, pomocy doraźnej w dofinansowaniu posiłków czy zakupu podręczników we współpracy z SP nr 17”.
[break]
Mentor i inspirator
Był absolwentem szkoły podstawowej na Rudaku, z którą związał swoje życie, podobnie jak z szeroko pojętą edukacją. Był nauczycielem, pełnił funkcje kierownicze i dyrektorskie. Po pracy nie zapinał mankietów i działał społecznie. Przez lata poświęcał się m.in. w Towarzystwie Przyjaciół Dzieci. Był też jednym z członków założycieli Stowarzyszenia Rudak. Prowadził stałą współpracę z Bankiem Żywności, wspierając pomocą żywnościową najbardziej potrzebujące rodziny z tej części miasta.
- Był naszym mentorem, motorem działań, inspirował - mówi Dawid Iwanowski, wiceprezes Stowarzyszenia Rudak i bliski znajomy pana Ryszarda. - Nie wiem, skąd brała się w nim ta potrzeba działania. Chyba najlepiej się czuł, kiedy widział, że to, co robi, przynosi efekty. I robił to praktycznie do samego końca. Widać było wtedy w jego oczach satysfakcję. To był altruista i mam wrażenie, że nie wyobrażał sobie, by mógł działać inaczej.
Pan Dawid wspomina pierwsze spotkanie z Ryszardem Gajewskim. Od razu wiedział, że ma do czynienia z osobą wyjątkową. Starszy pan o wyjątkowej inteligencji i poczuciu humoru. Otwarty, hojnie dzielił się pozytywną energią. Razem jeździli na grzyby, które potem trafiały na wspólny stół. Jak zwykle nie brakowało przy nim opowieści pana Ryszarda. Jeździli też na wspólne wycieczki.
- Na jednej z nich zahaczyliśmy o Wilno - opowiada pan Dawid. - W pewnym momencie, na Giedyminie, na chwilę się wyłączył. Na jego twarzy widać było niezwykłe zadowolenie - bo udało się tam przywieźć dzieci z Rudaka. To było bardzo wymowne i z pewnością zapamiętam ten moment.
Nadal działa
Ryszard Gajewski znany był m.in. jako organizator corocznego festynu Rudak Dzieciom. Tegoroczna edycja imprezy okazała się jego ostatnią. - Odszedł od nas w niedzielę 24 maja, a dzień wcześniej mieliśmy festyn, którego twórcą i pomysłodawcą był pan Ryszard - wspomina Dawid Iwanowski. - Trudno o bardziej symboliczne pożegnanie. Zdążyliśmy jeszcze, już w szpitalu, zameldować wykonanie zadania. Uśmiechnął się wtedy i powiedział, że mamy wolne tylko do piątku. Wtedy miał wrócić z kolejnymi pomysłami do realizacji. Tymczasem tego dnia odbyło się jego pożegnanie. Myślę, że to wszystko, co w nas zasiał, nadal dojrzewa, nadal działa. Jest z nami i tak do końca to nie odszedł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?