Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Duże formy muzyczne i życie rodzinne

Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Mirosława Kruczkiewicz-Siebers
Tomasz Praszczałek kompozytorskie nagrody zdobywał już jako uczeń szkoły muzycznej, za co otrzymał m.in. Srebrną Karetę „Nowości”
Tomasz Praszczałek kompozytorskie nagrody zdobywał już jako uczeń szkoły muzycznej, za co otrzymał m.in. Srebrną Karetę „Nowości” Mathias Baus/Archiwum kompozytora
Tomasz Praszczałek, podpisujący swoje utwory jako Prasqual, kompozytor rodem z Torunia (i Chełmży), na brak zamówień nie tylko z Polski nie narzeka.

Piętnaście lat temu otrzymał Srebrną Karetę „Nowości” dla młodych artystów - za sukcesy na uczniowskich konkursach kompozytorskich. Wcześniej został też laureatem w konkursie naszej gazety na najciekawszą pracę maturalną z języka polskiego - maturę zdawał w toruńskim IV LO, jednocześnie kończąc szkołę muzyczną.

Tomasz Praszczałek-Prasqual ukończył kompozycję na Akademii Muzycznej w Poznaniu i studia podyplomowe w Kolonii i jest dzisiaj jednym z najciekawszych współczesnych polskich kompozytorów. Jego utwory były nagradzane na wielu konkursach, grane na festiwalach w Polsce, Francji, Niemczech, Rosji. W dorobku kompozytorskim ma muzykę kameralną, symfoniczną i o-pery, które wystawiane były na scenach krajowych i zagranicznych. Od dziesięciu lat mieszka w Niemczech.

Co słychać u 34-letniego dzisiaj kompozytora?

- Od stycznia pracuję z aktorami Akademii Teatralnej w Kolonii nad moim pierwszym spektaklem w teatrze dramatycznym - „Pieśniami miłości”. To dość nowatorskie przedsięwzięcie, a dla mnie nowa ścieżka, nowa metoda, którą rozwijam: teatr trans-medialny. Przekładam działania muzyczne na aktorskie, sięgając m.in. do metod pracy Jerzego Grotowskiego.

Prasqual znalazł się też na tegorocznej liście zamówień kompozytorskich z Ministerstwa Kultury - dla Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pisze utwór na obój i waltornię z orkiestrą.

- Ostatnio piszę nie tyle dużo, ile duże formy, takie jak „Muqarnyas”, który premierę miał rok temu - na akordeon i dwie orkiestry, w sumie setkę muzyków rozmieszczonych w przestrzeni - mówi kompozytor. - Albo jak półtoragodzinna „Architektura światła” czy „5 śpiewów z klatki” do tekstów Tadeusza Różewicza - dla Opery Wrocławskiej - na 70-osobowy zespół i troje solistów.

Jest wolnym strzelcem, ale na bezczynność nie narzeka.

- Udzielam lekcji gry na fortepianie, wygłaszam wykłady. W ten weekend jadę do Recklinghausen, gdzie otwarte zostanie Jerke Museum. Przygotowałem dla tej placówki „dźwiękowe rzeźby” - akustyczne instalacje. Wkrótce też na północy Niemiec daję koncert dzieł Bacha i swoich utworów, a potem dwa koncerty w Szwajcarii.

Do Polski kompozytor przyjeżdża nie tylko służbowo (jak w październiku zeszłego roku, gdy poznańska opera wystawiała „Infolię” do m.in. jego muzyki). W Toruniu odwiedza rodziców i brata. Stara się też godzić intensywną pracę twórczą z życiem rodzinnym. Żona, Agnieszka Kuś, jest również muzykiem, a także tancerką, wykłada na uczelni w Kolonii. Mają troje dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska