Feministkom misski nie w smak

- Czy osiągnięciem, które powinny promować uczelnie wyższe, jest posiadanie najbardziej atrakcyjnego kształtu ciała, najbardziej odpowiedniego wzrostu i najbardziej uroczego uśmiechu? Konkursy piękności sprowadzają kobiety do towaru, który uśmiecha się bez końca, wygląda „bez zarzutu” i jest postrzegany jako ten lepszy. Uniwersytet to instytucja, w której powinnyśmy być oceniane pod względem naszej wiedzy i intelektu, a nie przez to jak prezentują się nasze ciała - czytamy w Codzienniku Feministycznym, który zainteresował się organizacją wyborów najpiękniejszej studentki UMK i zamieścił na swojej stronie obszerny tekst na ten temat. Co w nim jeszcze znajdziemy?
[break]

Pląsy w skąpych ciuszkach
„Konkurs poświęcony jest seksownemu pląsaniu w skąpych ciuszkach, podczas gdy widownia patrzy i ocenia - a studentki wchodzą w rolę przedmiotów. (...) Uniwersytet to instytucja naukowa, a nie mająca nauczać, że najszybszym i najbardziej pewnym sposobem na osiągnięcie sukcesu czy uzyskanie aprobaty jest model oparty na cielesności. Jednocześnie uniwersytety nie robią dostatecznie wiele, by wyrównywać szanse studentek, które są zainteresowane robieniem kariery naukowej - nadal doktorantki wykruszają się wraz z urodzeniem dziecka i brakiem wsparcia często tak ze strony partnera, jak i uczelni. Jest to dla kobiet dość jasny komunikat - możesz się uczyć, ale za pomocą ciała szybciej osiągniesz sukces”.
Ile waży konferansjer?
Samorząd Studencki UMK broni swojej imprezy. - Udział w wyborach jest dobrowolny. Nikogo przecież nie zmuszamy. Nie sprowadzajmy tej imprezy do pokazu strojów kąpielowych, który jest tylko jednym z jej elementów - twierdzi Hubert Jakubowski, przewodniczący Samorządu Studenckiego UMK. - Przy wybieraniu Miss UMK bierzemy pod uwagę nie tylko urodę dziewczyn, która oczywiście ma spore znaczenie, ale również ich intelekt. Już sam fakt, że każda z dziewczyn jest studentką naszego uniwersytetu, świadczy przecież o jej intelektualnym potencjale.
Jak organizatorzy sprawdzają ten potencjał podczas imprezy?
- Jakim zwierzęciem chciałabyś zostać? Ile waży pan konferansjer? Jak nazywa się coroczna zabawa studentów UMK? Dzięki tym i innym pytaniom zeszłoroczne kandydatki do tytułu Miss UMK miały okazję zaprezentować swoją osobowość - czytamy na Facebooku, gdzie założono nawet specjalne konto o nazwie „Nie dla konkursu Miss UMK/No for Miss NCU beauty pageant” - Jeśli uważacie, że to za mało, proponujemy śladem studentów Politechniki Łódzkiej rozważyć kategorię mokrego podkoszulka. Kto wie, może za kilka lat uda się zorganizować międzywydziałowe walki w kisielu?
Jakie konsekwencje rodzi organizacja takich wyborów na uczelni?
- Impreza nic nie wnosi poza pustą i szkodliwą rozrywką, która utrwala stereotypowy przekaz uprzedmiotowujący kobiety. Na pewno nie promuje to inteligencji tych dziewczyn. Bywa, że przez udział w wyborach kandydatki spotykają się później ze stygmatyzacją w swoim środowisku - twierdzi dr hab Ewa Bińczyk, współtwórczyni podyplomowych gender studies w Instytucie Filozofii UMK. - Kilka lat temu rozmawiałam z dziewczynami o tym, dlaczego decydują się wystąpić w tej imprezie. Część twierdziła, że kadra wywiera na nich presję, aby promowały w ten sposób nowe kierunki studiów.
Dlaczego Samorząd UMK nie organizuje wyborów Mistera UMK?
- Nigdy się nad tym nie zastanawialiśmy - twierdzi Hubert Jakubowski.