Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma windykacyjna przyznała się do pomyłki

Małgorzata Oberlan
4 lata ciągnie się ta historia. W 2013 roku ktoś wykorzystał dane pani Marii do podżyrowania pożyczki.
4 lata ciągnie się ta historia. W 2013 roku ktoś wykorzystał dane pani Marii do podżyrowania pożyczki. Grzegorz Olkowski
W sobotę opisywaliśmy historię Marii Nowak z Torunia, której spokoju nie daje firma windykacyjna, mimo że na piśmie zobowiązała się odstąpić od jakikolwiek działań. Dziś mamy finał tej sprawy.

Sprawę opisaliśmy 18 lutego. Już w poniedziałek 20 lutego syn pani Marii doczekał się mailem takiej odpowiedzi Kancelarii Corpus Iuris z Warszawy (windykatora):

„Uprzejmie informujemy, że podtrzymujemy stanowisko zawarte w wyjaśnieniach skierowanych do miejskiego rzecznika konsumentów, w których wskazaliśmy, że odstępujemy od działań windykacyjnych wobec pani Marii Nowak jako poręczyciela. To ze względu na stwierdzenie w toku postępowania karnego, że podpis na umowie nie należy do niej. Wskazujemy, że wiadomość e-mail (wzywająca do spłaty zadłużenia - przyp. red.) została wysłana na skutek omyłki, a żadne inne działania nie mają i nie miały miejsca. Wyrażamy ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji”.

Zobacz także: Tak nękają windykatorzy! [WRACAMY DO TEMATU]

Maria Nowak odetchnęła z ulgą i nie wyobraża sobie, by sprawa kiedykolwiek miała jeszcze odżyć. W tej sytuacji też zwolniona z reakcji może czuć się Bożena Sawicka, miejski rzecznik konsumentów w Toruniu. Gdy dowiedziała się, że pani Maria znów jest bezzasadnie wzywana do spłaty, zapowiadała twardo, że jeśli to nie błąd ludzki, to zawiadomi prokuraturę o nękaniu.

Cała historia zaczęła się 22 listopada 2013 roku. Wówczas to jacyś oszuści wykorzystali dane Marii Nowak, mieszkającej i zameldowanej w Toruniu, przy zaciąganiu pożyczki w Twojej SKOK w Inowrocławiu. Sprawę zgłoszono śledczym.

28 listopada 2014 roku prokuratura umorzyła śledztwo z powodu niewykrycia sprawcy. Ale uznała też, że podpis pod umową nie należy do Marii Nowak. Kobieta myślała, że to zamknie sprawę. Informacje o dochodzeniu wraz z opisem przesłała Twojej SKOK.

Zobacz także: Reforma oświaty w Toruniu: Są pierwsze protesty!

SKOK odpowiedział, że rozumie i nie będzie kobiety windykował. Mimo to jednak spłaty zaczęła (ponad 44 tys. zł!) żądać od pani Marii firma windykacyjna z Warszawy.

Po interwencji rzecznika konsumentów zaprzestała tych działań na kilka miesięcy. Niedawno, jak zapewnia, znów wysłała maila z wezwaniem do zapłaty, ale omyłkowo.

„Nowości” liczą, że to ostateczny finał sprawy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska