Firma Omis z Ostrołęki wybuduje dach i zabezpieczy halę przed zimą. - Prawdopodobnie wystartujemy też w przetargu na nowego generalnego wykonawcę - zdradza jej prezes.
Kryzys zażegnany - tak najkrócej można określić sytuację z wartą 122 miliony złotych inwestycją. Halę sportową przy ul. Bema miało wybudować konsorcjum, którego liderem była Hydrobudowa. Niestety, solidna - jak się wydawało - firma, realizująca wiele poważnych zadań w całym kraju, wpadła w finansowe tarapaty. 11 czerwca br. sąd przychylił się do jej wniosku o ogłoszenie upadłości układowej. Sytuacja przedsiębiorstwa nie dawała jednak gwarancji na przyszłość i 5 lipca władze Torunia rozwiązały z nim umowę. Na placu budowa zaległa cisza.<!** reklama>
Mają zdążyć do grudnia
Miasto znalazło jednak nowego, tymczasowego lidera inwestycji. Jest nim firma Omis z Ostrołęki, która dotąd była podwykonawcą przy Bema. - Specjalizujemy się w konstrukcjach żelbetonowych, dachach. Nasza kondycja ekonomiczna jest stabilna. Zatrudniamy dwustu własnych pracowników, mamy sprawdzoną sieć dostawców materiałów i podwykonawców - mówi Wiesław Szczepkowski, prezes firmy Omis.
Wczoraj miasto podpisało z Omisem umowę na zabezpieczenie hali. Do 30 listopada firma ma skończyć dach, żelbetonowe konstrukcje areny głównej i powierzchni treningowych oraz przygotować całość na zimę. Dostanie za to 11,9 mln zł, choć początkowo żądała 14 mln.
- Zgodnie z przepisami stosowanymi w sytuacji ogłoszenia upadłości przez wykonawcę inwestycji, wyboru tej firmy dokonaliśmy w trybie „z wolnej ręki”, a wartość prac ustaliliśmy poprzez negocjacje - objaśniał wczoraj prezydent Michał Zaleski.
Równolegle miasto zamierza wyłonić nowego głównego wykonawcę, który na plac budowy wszedłby 1 grudnia br. We wrześniu ogłoszony zostanie przetarg. Jeśli postępowanie nie będzie blokowane ewentualnymi odwołaniami jego uczestników, jesienią powinien zostać wyłoniony nowy „generalny”.
Czy może zostać nim Omis? - Jeśli tylko będziemy w stanie sprostać określonym w przetargu wymaganiom, to do niego przystąpimy - zapowiada prezes Szczepkowski.
Odszkodowanie? Niepełne
Zgodnie z prawem, miastu należy się od Hydrobudowy odszkodowanie w wysokości 10 procent wartości podpisanego z nią kontraktu. Czyli - około 12 mln zł.
- Nie mamy takich pieniędzy - mówił nam 5 lipca Krzysztof Wach, rzecznik Hydrobudowy. I od tego czasu niewiele się zmieniło.
- Wystąpiliśmy do firmy o wypłatę odszkodowania. Ta jednak jest niewypłacalna. Pieniądze wypłaci nam ubezpieczyciel, czyli InterRisk. Będzie to jednak kwota 6 mln zł, zgodnie z polisą - mówi Jarosław Więckowski, dyrektor magistrackiego Wydziału Sportu i Turystyki.
Hydrobudowa dotąd zainkasowała od miasta 46 mln zł. Ostateczna faktura zostanie wystawiona po zakończeniu inwentaryzacji robót.
Termin finału wciąż aktualny
Magistrat podtrzymuje, że hala powstanie w I półroczu 2013 roku.
Obiekt miał kosztować 122 mln zł. Ile będzie - okaże się po wrześniowym przetargu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?