Imię dla młodego byczka ze słowiańskim akcentem

<!** Image 3 align=none alt="Image 214529" sub="Michael i Elizabeth Andersonowie - rodzice chrzestni Polomira [Fot.: Sławomir Kowalski]">

Rodzeństwo Michaela i Elizabeth Andersonowie zostało honorowymi rodzicami chrzestnymi. To właśnie oni wykazali się największą pomysłowością.

Przypomnijmy, że byczek przyszedł na świat 21 maja i jest szóstym dzieckiem swego ojca Poślizga i mamy Polewki. Radość jest tym większa, ponieważ Polomir to pierwszy potomek płci męskiej. Wcześniejsze dzieci pary to samice - Pogoda, Porywka, Pocieszka, Postka i Pomiłka.

„Nowości” od początku towarzyszyły Polomirowi, ogłaszając konkurs na najbardziej oryginalne imię dla niego. W niedzielne popołudnie, z okazji festynu w Ogrodzie Zoobatanicznym, dokonano uroczystego aktu nadania imienia żubrzykowi. Od tej pory, zwierzę może pochwalić się nowymi rodzicami chrzestnymi - Michaelem i Elizabeth.<!** reklama>

Żaden tak się nie nazywa

- Wymyślenie imienia nie było wcale łatwym zadaniem - mówi Beata Gęsińska, dyrektorka Ogrodu Zoobotanicznego w Toruniu. - Imiona żubrów w Polsce, muszą zaczynać się od liter „Po” i nie mogą się powtarzać. Wszystkie rodzące się młode są rejestrowane w specjalnych księgach rodowodowych. Michael i Elizabeth spełnili wszystkie te kryteria. Imię jest jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne. Żaden żubr na świecie tak się nie nazywa.

Chrzciny Polomira zbiegły się z Dniem Ojca. Z tej okazji w Ogrodzie Zoobotanicznym zorganizowano festyn „Z tatą do zoo – to jest to”, w trakcie którego nie zabrakło wielu atrakcji. Fundacja „Grupa T” przygotowała przedstawienie teatralne „Magiczny kapelusz”, natomiast miłośnicy słodkości mogli się zaopatrzyć w produkty pszczelarskie. Oprócz tego Polski Klub Rasowych Świnek Morskich wystawił nietuzinkowe okazy, które wzbudzały spore zainteresowanie wśród spacerujących.

Życzenia dla taty

Oprócz Polomira najważniejsi tego dnia byli jednak tatusiowie. To z myślą o nich i ich pociechach przygotowano niedzielną imprezę. Wszyscy zgodnie podkreślali, że czas spędzony z dziećmi oraz szczere życzenia z buziakiem w zupełności im wystarczyły. Na koniec ojcowie wzięli udział w konkursie na temat wiedzy o zwierzętach.

- Fajna inicjatywa i cieszę się, że przyszedłem tu razem z córką - nie ukrywa pan Mariusz, tata ośmioletniej Karoliny. - W zasadzie każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Interesująca była ceremonia chrzcin młodego żubra. Nawet nie wiedziałem, że ich imiona muszą zaczynać się od liter „Po”. Przy tego typu okazjach człowiek może się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.