Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Jeżowska załatwiła lód

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
- Nie można, bo pan zniszczy lód butami - usłyszał od obsługi lodowiska tata czterolatka, gdy chciał jako opiekun wejść z dzieckiem na taflę ślizgawki Na Skarpie.

- Nie można, bo pan zniszczy lód butami - usłyszał od obsługi lodowiska tata czterolatka, gdy chciał jako opiekun wejść z dzieckiem na taflę ślizgawki Na Skarpie.

<!** Image 2 align=none alt="Image 162627" sub="Lodowisko przy ulicy Na Skarpie w Toruniu. Na zdjęciu klasa III jednej ze szkół podczas lekcji wychowania fizycznego, którą prowadzi Aleksander Borkowski / Fot. Grzegorz Olkowski">- Z płaczącym dzieckiem poszedłem do domu. Na odchodne od „miłej” obsługi dowiedziałem się jeszcze, że mogę się nauczyć jeździć, wtedy problemu nie będzie - relacjonuje mężczyzna. Obsługa miejskiej ślizgawki na Skarpie nie chciała go wpuścić na lód bez łyżew. Mężczyzna najpierw dowiedział się, że nie pozwala na to regulamin, a gdy udowodnił, że takich zapisów nie ma, usłyszał, że jest za to punkt „słuchać obsługi lodowiska” i to ma mu wystarczyć za odpowiedź. - Jak rozumiem dziecko, którego rodzice nie jeżdżą na łyżwach, nie ma szans skorzystać z miejskiej ślizgawki - wnioskuje mężczyzna.

<!** reklama>Nie dał jednak za wygraną i grzecznie spytał, dlaczego na innym miejskim lodowisku - Tor-Tor - nie ma problemu, żeby na taflę wejść z dzieckiem i w butach. - „Pan zniszczy lód butami”, i „wniesie brud sprzed lodowiska” - na tym skończyła się dyskusja.

- Ktoś, kto nie czuje lodu, nie wie, że naniesionym piaskiem i solą można uszkodzić lodowisko - wyjaśnia Czesław Majcherek, dyrektor techniczny Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje sezonowymi ślizgawkami, także tą na Skarpie - Piasek i sól potrafi wniknąć w lód nawet na dwa centymetry i stępić go tak, że taflę trzeba szlifować. Dwa lata temu piosenkarka Majka Jeżowska spontanicznie zaprosiła na taflę Tor-Toru 400 dzieciaków. Szlifowaliśmy potem lód do późnego wieczora. Nie pozwalamy wchodzić w butach nawet do boksów - twierdzi dyrektor.

Sprawdzamy jak z rodzicami „w butach” radzi sobie konkurencja, prywatne lodowisko Mentor przy Szosie Chełmińskiej. - Żeby zetrzeć taflę potrzeba kilkudziesięciu takich rodziców z dziećmi - mówi kierownik lodowiska Paweł Turek. - Aż tylu ich nie ma, dlatego gdy od czasu do czasu zdarzy się jeden taki rodzic, problemu nie robimy i pozwalamy wejść w butach. Jedna czy dwie osoby nie naniosą więcej piasku niż obsługa lodowiska - kierownik wychodzi z słusznego założenia. - Większym niebezpieczeństwem niż rodzic w butach jest taki, który nie potrafi jeździć na łyżwach, a próbuje.

Dyrekcja MOSiR-u, w drodze wyjątku, jest gotowa zgodzić się na takie wejście w butach na lód. -Pod warunkiem, że nie będzie tłoku, a buty będą czyste, oczywiście rodzic musi zapłacić - zaznacza dyrektor Majcherek. Nie ma wątpliwości tylko co do jednego. - Pracownik, który arogancko potraktował mieszkańca, został pouczony, że powinien zachowywać się przyzwoicie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska