- Tracimy już cierpliwość! Nasze dzieci muszą mieć lekcje w remizie strażackiej albo popołudniami w Zespole Szkół (gimnazjum plus liceum).
Tymczasem w piątek z pompą świętowane będzie zakończenie budowy imponującej auli, dofinansowanej z Brukseli. - To na takie aule miliony są, a podstawówkę remontować musi najtańsza firma z problemami? - denerwują się rodzice z gminy Czernikowo.
Transport do godziny 21
Przetarg na remont i rozbudowę szkoły podstawowej wygrała firma Elmir z Płocka. Pokonała w nim dziewięć innych. Zaoferowała najniższą cenę i gmina podpisała z nią umowę. Remont skończyć miała 20 sierpnia. Potem podała termin 27 września. Następnie - 16 listopada. Ale i ten wygląda nierealnie.
<!** reklama>
Gmina zorganizowała naukę w miejscach zastępczych. „Zerówki” rano zaczynają zajęcia w Zespole Szkół w Czernikowie. Klasy I i część II uczy się w Centrum Integracji Kulturalnej. Uczniowie II i III klas lekcje mają w byłej remizie strażackiej. W najgorszym położeniu są najstarsze dzieci.
- Uczniowie klas IV-VI lekcje mają w dobrych warunkach, bo w Zespole Szkół, ale na drugą zmianę. I to jest poważny problem. Dzieci spoza Czernikowa, np. ze Steklinka czy Czernikówka, w domach lądują dopiero wieczorami. Nasi kierowcy, którzy je odwożą, kończą pracę o godzinie 21 - nie kryje Zdzisław Gawroński, wójt Czernikowa.
Związane ręce
Na spotkaniu z właścicielem firmy Elmir Przemysławem Niewiadomskim, kierownikiem budowy oraz inspektorem nadzoru sprawującym nadzór inwestorski, które 6 września odbyło się w Urzędzie Gminy, wykonawca wziął na siebie odpowiedzialność za opóźnienia. Stwierdził, że wybrał „mniejsze zło”, zaprzestając prac związanych z przebudową szkoły w Czernikowie wobec realizacji innych inwestycji. Tłumaczył to przejściowymi kłopotami finansowymi oraz zbyt dużym nasileniem pracy.
- Dlaczego wójt w ogóle wybrał taką firmę? I dlaczego teraz po prostu jej nie pożegna? - emocjonują się rodzice.
- Mam związane ręce Ustawą o zamówieniach publicznych - odpowiada Zdzisław Gawroński. - Nakazuje mi ona wybór najtańszej oferty, jeśli spełnia wymogi specyfikacji przetargowej. Przejechaliśmy się na tym tak samo jak marszałek województwa na swojej fontannie, a miasto Toruń na budowie hali przy ul. Bema.
Wójt sprawdził (ale nie przed przetargiem), że Elmir ma problemy i opóźnienia także w innych miejscowościach. W finał remontu 16 listopada osobiście nie wierzy.
- Codziennie 10-15 robotników coś tam robi, ale w ślimaczym tempie. Kierownika budowy już nie widuję. Gdyby to była moja prywatna budowa, to już bym się z taką ekipą rozstał.
Ale to inwestycja gminna. Wójt zapowiada, że będzie egzekwować kary umowne za opóźnienie. Ale umowy z Elmirem nie zerwie.
- Wiązałoby się to z koniecznością ponownego przeprowadzenia procedury przetargowej i znaczącym wydłużeniem oczekiwanego terminu oddania obiektu do użytku (przygotowanie protokołu inwentaryzacyjnego z robót wykonanych, nowego przedmiaru robót, ogłoszenie procedury przetargowej z uwzględnieniem wymaganych terminów oraz wykonanie robót). Najlepszym rozwiązaniem jest wyegzekwowanie od wykonawcy realizacji zadania - uważa Zdzisław Gawroński.
Dziś wójt spotka się na specjalnym zebraniu z rodzicami. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?