„Proszę pana, jak Nigel nie dostanie pieczonego kurczaka w całości, to ten koncert się nie odbędzie”- usłyszał Łukasz Wudarski, kierownik artystyczny Centrum Kultury Dwór Artusa, od menedżerki Nigela Kennedy’ego na trzy godziny przed rozpoczęciem koncertu wirtuoza skrzypiec w Toruniu.
[break]
Nie tylko Nigel się bawił
- Kupiliśmy udka, czyli to, co moim zdaniem jest najsmaczniejsze. Ale menedżerka, jak zobaczyła przygotowany dla Nigela obiad, wpadła w panikę - opowiada Łukasz Wudarski. - W ostatniej chwili pomogła nam zaprzyjaźniona restauracja hotelowa, która za 150 złotych upiekła kurczaka w całości. Najśmieszniejsze w tej całej historii jest to, że Nigel ugryzł tylko kawałek tego kurczaka, tak jak jabłko.
Kurczak to nic w porównaniu z alkoholem. Na liście wymagań artysty znalazły się: 64 butelki piwa, 12 butelek szampana i dwa wina. Toasty Kennedy’ego z fanami i publicznością trwały do późnych godzin nocnych. Nic dziwnego, że menedżer musiał biec do sklepu monopolowego po kilka nowych butelek.
After party Nigela na pewno zapamięta też obsługa hotelu, w którym gwiazdor spędził trzy dni ze swoimi ukochanymi czworonogami. W czasie, gdy pan świętował, psy się mocno pokłóciły i wcale nie były przyjazne, a chrupki z dywanu udało się usunąć po kilku dniach.
Papierosy i tequila
Rodzimym artystom kaprysów też nie można odmówić, choć zdarzają się gwiazdy, którym wystarczy skromny pokój hotelowy, ale żeby można było w tym pokoju palić papierosy.
Tak właśnie brzmiała prośba Marii Czubaszek, która kilka miesięcy temu była gościem festiwalu Tuba Satyrica.
Przed koncertem w garderobie musi być piwo, wino, whisky albo wódka. To standard w przypadku rockowych zespołów. Zdarza się też bardziej wyrafinowany alkohol. W przypadku Ani Dąbrowskiej była to tequila olmeca, rocznik 89. Cena za butelkę wynosi około 600 zł.
- Kiedy to zobaczyłem w wymogach artystki, złapałem się za głowę. Na szczęście w takich przypadkach powołujemy się na to, że Dwór Artusa jest instytucją kulturalną i nie wystawia faktur za alkohol - mówi Łukasz Wudarski.
Dziwactwo czy konieczność?
To pytanie zadaje sobie pewnie większość organizatorów imprez.
Z jednej strony osób zajmujących się kulturą w szerokim rozumieniu tego słowa zachcianki gwiazd nie powinny już dziwić, ale nadal zdarzają się sytuacje, które są sporym zaskoczeniem.
Na przykład występująca u nas w ubiegłym tygodniu Kayah na chwilę przed koncertem zażyczyła sobie dywanu, o którym wcześniej nie było mowy. Prośba artystki była jednak uzasadniona, ponieważ na „Koncercie pod gwiazdami” śpiewała boso.
Zdarzają się o wiele bardziej wyrafinowane prośby. Justyna Steczkowska, która kilka razy śpiewała w Toruniu, w swojej garderobie musi mieć miejsce na płatki róż i asystenta. Przecież sama po udanym koncercie się nimi nie obsypie...
Im większa gwiazda, tym większe wymagania, chciałoby się powiedzieć, ale tak nie jest. Bardzo często te największe gwiazdy proszą o wodę mineralną i papierowe ręczniki. Ale z kolei ich menedżer tworzy własną listę „rzeczy niezbędnych”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?