Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedenaste: nie dać się złapać obiektywem!

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Co posłowie i radni robią na służbowych laptopach i tabletach w trakcie pracy? Prawie wszystko. Podstawowa zasada brzmi: nie dać się na tym nakryć oku kamery. Nie przestrzegał jej poseł Maciej Wydrzyński i wpadł.

Co posłowie i radni robią na służbowych laptopach i tabletach w trakcie pracy? Prawie wszystko. Podstawowa zasada brzmi: nie dać się na tym nakryć oku kamery. Nie przestrzegał jej poseł Maciej Wydrzyński i wpadł.

<!** Image 2 align=none alt="Image 192792" sub="Toruńscy radni byli nieostrożni i dali się przyłapać naszym fotoreporterom. Jarosław Beszczyński (Czas Gospododarzy) kontempluje nowy model auta [Fot. archiwum]">„Porno w Sejmie” - krzyczała strona tytułowa tabloidu. I nie pomogą raczej tłumaczenia, że toruński parlamentarzysta Ruchu Palikota wszedł na Facebooka i po prostu zapatrzył się na apetyczną blondynę w powabnej pozie, że to żadne porno, tylko trochę erotyki i że poseł nie odpowiada za to, kto i co umieści na facebookowej tablicy. Maciej Wydrzyński połowie narodu najprawdopodobniej kojarzyć się już będzie z pornografią w Sejmie i, przy okazji, z nieuczciwym wykorzystywanie tabletów, za które podatnicy wiosną zapłacili 1,5 mln zł.<!** reklama>

Toruń: od pasjansa po NHL

Rajcy z Torunia do dziś korzystać mogą z laptopów „Fujitsu Siemens”, które kupiono w poprzedniej kadencji (w 2008 r., płacąc 4,2 tys. zł za sztukę). Mogą, ale nie muszą.

- Część radnych przychodzi na sesje z własnym, zdecydowanie nowocześniejszym sprzętem. Mnie osobiście ten laptop służy, ale przyznaję, że urządzenia te są leciwe i ciężkie. Do tego przegrzewają się, a i bateria nie trzyma już tak długo, jak powinna - mówi radny Paweł Gulewski (PO).

<!** Image 3 align=none alt="Image 192792" sub="Toruńscy radni byli nieostrożni i dali się przyłapać naszym fotoreporterom. Marian Frąckiewicz (SLD) stawia sobie pasjansa. [Fot. archiwum]">Toruńscy radni w czasie sesji na laptopach (służbowych i własnych) robią przeróżne rzeczy. Naszym fotoreporterom udało się już uwiecznić np. radnego Mariana Frąckiewicza (SLD) - stawiającego sobie pasjansa, Bartłomieja Jóźwiaka (PO) - rozmawiającego ze znajomymi przez Gadu-Gadu, Jarosława Beszczyńskiego (klub radnych Czas Gospodarzy) - przeglądającego ofertę internetowego komisu samochodowego czy Grzegorza Górskiego (PiS) - sprawdzającego wyniki NHL (National Hockey League).

Jak widać, skłonność do rozrywki jest ponadpartyjna. Przy wyczynie Macieja Wydrzyńskiego wszystko to jednak drobniutkie grzeszki. - Namiętnie korzystam z Facebooka. Mam około 1700 znajomych. Nie dam sobie ręki uciąć, że któryś z nich nagle nie wrzuci na tablicę jakiejś prowokującej czy obscenicznej fotki, dlatego odpalanie Facebooka w trakcie wykonywania obowiązków posła czy radnego to ryzyko. Poseł popełnił błąd. A jeśli już wszedł na Facebooka, to powinien z niego błyskawicznie wyjść, a nie kontemplować - dodaje Paweł Gulewski.

<!** Image 4 align=none alt="Image 192792" sub="Poseł Maciej Wydrzyński z Torunia połowie narodu kojarzyć będzie się już tylko z „Porno w sejmie”. A to była tylko facebookowa erotyka...">Niektórym radnym marzy się zmiana sprzętu. Miłośnik hokeja Grzegorz Górski wiosną optował za wymianą laptopów na tablety. Pomysł upadł, jako zbytek w obecnej, ciężkiej sytuacji zadłużonego miasta, ale pewnie wróci jak czkawka. Szczególnie, że sąsiedzi zza miedzy są już po zakupach...

Bydgoszcz: „Za nami balkon”

Rada Miasta Bydgoszczy od półtora roku cieszy się netbookami „Asus EEPC 1215N”. Cena jednego wyniosła 2997 zł, a wszystkich 35 sztuk - 104,9 tysiąca złotych. Ofertę wybrano w przetargu.

W opinii radnych netbooki na pewno są lepsze od laptopów firmy Maxdata, które służyły im poprzednio. Tamte psuły się, był też kłopot ze znalezieniem do nich części. Po czterech latach eksploatowania kończący kadencję radni mogli je odkupić za 150 zł.

<!** Image 5 align=none alt="Image 192792" sub="Większość bydgoskich radnych korzysta z laptopów, szczególnie z programu „Asystent radnego” [Fot. Robert Sawicki]">Sala obrad w Bydgoszczy nie sprzyja rozrywkowej działalności rajców. - Bezpośrednio za nami siedzą urzędnicy, którzy mogą nam zaglądać przez ramię. Z tytu jest także balkon, rodzaj galerii dla publiczności, dlatego musimy się pilnować - żartuje radny Tomasz Rega (PiS). - Nie jestem hipokrytą. Przyznaję, że w trakcie sesji zdarza mi się zajrzeć na Facebooka czy inne strony internetowe, ale zajrzeć, a nie buszować. Poseł Wydrzyński popełnił błąd, bo widząc na Facebooku wiadome zdjęcia, powinien natychmiast z niego wyjść. Mógłby je pooglądać później, w miejscu, gdzie nie ma dziennikarzy, np. w pokoju sejmowym.

Bydgoscy rajcy są roztropni. Nakrytych na buszowaniu w sieci podczas obrad - jak na lekarstwo. Z pewnością nie znajdą się w tym gronie też radni seniorzy. Niektórzy nie opanowali zasad obsługi sprzętu elektronicznego i wcale się do tego nie garną. Co nie oznacza jednak, że go oddali. Zdecydowana większość jednak z niego korzysta, szczególnie z programu „Asystent radnego”. Tą drogą można otrzymać informacje o terminach i porządku obrad, pracach komisji, projektach uchwał, etc.

- Inwestując kilka latem temu w laptopy liczyliśmy na to, że koszty zwrócą się po około 2 latach. I dokładnie tak się stało - mówi Wojciech Paczkowski z Biura Rady Miasta Bydgoszczy. - Oszczędzamy na papierze, kopiowaniu i kosztach wysyłki. Nie ma już u nas ton papieru i znaczków pocztowych. Naprawdę, takie rozwiązanie można polecić innym samorządom.

Grudziądz: bez szans na grzech

- Jakie koszty wysyłki? Co to w ogóle za argument? - pyta Mariola Sokołowska (Socjaldemokracja Polska), wiceprzewodnicząca Rady Miasta Grudziądza.

W tym mieście żaden z 23 radnych nie ma nawet szansy zgrzeszyć na służbowym laptopie, bo takich po prostu nie kupiono. Nieliczni rajcy na sesje przychodzą z prywatnym sprzętem. Owszem, w 2008 r., gdy Toruń kupował sprzęt dla swojej rady, rozległo się tu jakieś wołanie, ale takie bardziej na puszczy.

Papierową korespondencję (np. projekty uchwał) rajcom dostarczają gońcy z magistratu. Zresztą, roznoszą oni całą wychodzącą z Urzędu Miasta korespondencję. - To my powinniśmy być przykładem dla innych samorządów. Nie dokładamy, tylko oszczędzamy. W mieście z ponaddwudziestoprocentowym bezrobociem każda forma zatrudnienia człowieka się opłaca - twierdzi Mariola Sokołowska. - Gdybyśmy postawili tylko na korespondencję elektroniczną, pozbawilibyśmy gońców pracy. Zasililiby szeregi bezrobotnych i stanęli w kolejce po zasiłek. To się opłaca?

Każdy z gońców zobowiązany jest dostarczyć papierową przesyłkę za potwierdzeniem odbioru. Ten system, według pani przewodniczącej, działa bez zarzutu. I nie jest tak, że Grudziądz to jakiś papierowy skansen. Nie. Kilku radnych zgłosiło chęć i korespondencję przyjmuję elektronicznie. A poza tym, kilka miesięcy temu wszystkim radnym stworzono adresy mailowe.

- Nie sądzę, by wyposażanie radnych w służbowe laptopy było konieczne. Jeśli potrzebne są im do pracy, niech je kupują. Raty i opłatę za Internet regulować powinni z diety. Wielu zapomina, że to nie żadne wynagrodzenie, tylko rekompensata za poniesione koszty w związku z wypełnianiem mandatu - kończy Sokołowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska