Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy otwarci na biznes

Redakcja
O tym, jak miasto wspiera przemysł w mieście, a także o tym, co robi, żeby biznes rozwijał się - z prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim rozmawia Jacek Kowalski

Panie Prezydencie: dużo się o tym mówi ogólnie, ale proszę szczerze: co tak naprawdę miasto robi dla biznesu?
- Miasto ma podwójną rolę: wspomaga biznes, ale i prowadzi go bezpośrednio. Mam tu na myśli spółki komunalne. Jeżeli natomiast idzie ściśle o spółki, które mają za zadanie wspomaganie biznesu, to są dwie podstawowe: Bydgoski Park Przemysłowo -Technologiczny i młodsza jej siostra: Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego.
Zacznijmy od starszego brata, od Parku.
– Ta spółka została powołana po to, aby stwarzać warunki dla biznesu , a jednocześnie pomagać ludziom prowadzącym interesy poprzez np. organizację szkoleń, pozyskiwania środków , ułatwianie dostępu do pieniędzy unijnych unijnych.
A Bydgoska Agencja Rozwoju Regionalnego ? - Ona z kolei jest instytucją około biznesową, a jej rola jest nieco inna: poszukiwanie inwestorów, którzy mieliby trafić do Bydgoszczy. No ale także – proszę pamiętać - budowanie probiznesowych postaw.
A konkretnie?
– Konkretnie: około tysiąca osób korzysta obecnie ze szkoleń, które mają nauczyć ich podstaw prowadzenia biznesu, uświadamiają obowiązki wynikające z podatków, z ubezpieczeń społecznych itd. To robi Agencja. Wspomaga tych wszystkich, którzy mają dopiero zacząć w biznesie. Agencja wykonuje dla miasta rolę pośredniczącą: odpowiada na pytania, przygotowuje oferty. Wkrótce przygotowujemy rozszerzenie jej działalności o oferowanie wsparcia naszym gminom ościennym. Obie agencje wyszukują także zagranicznych inwestorów dla miasta, chociażby poprzez działalność targową.
Co jeszcze robi się w Bydgoszczy dla biznesu?
- Inicjujemy także powstawanie instytucji klastrowych. Początki były trudne, ale dzisiaj wśród przedsiębiorców jest większa tego, że współpraca jest potrzebna. Od ośmiu lat istnieje silny klaster przemysłowy, skupiający przedsiębiorców z branży form wtryskowych. Mało który samochód jeżdżący po drogach Europy – o czym nie wiedzą bydgoszczanie –nie ma części produkowanych u nas. Kolejny klaster, który zainicjowaliśmy to klaster informatyczny; teraz pracujemy nad lotniczym. Pojawia się coraz silniejsza świadomość, że współpracując można więcej osiągnąć.
W jaki sposób miasto zachęca inwestorów?
- Korzystamy z możliwości ulg podatkowych, oczywiście w ramach prawa. Każdy, kto inwestuje i tworzy miejsca pracy, może na kilka lat z tych ulg skorzystać. A dalej: każdego dużego inwestora otaczamy troskliwą opieką; przeprowadzimy go od początku do końca przez trudne obszary administracyjne. Pan przecież ma świadomość, że każda decyzja to wiele pozwoleń, zgód…
No tak.
- Maksymalnie ułatwiamy życie biznesmenom pod tym względem. Zdarzało się i tak, że jakaś duża inwestycja mogła gdzieś utknąć , ale dzięki naszemu prowadzeniu nabierała tempa. Jeśli chodzi o nowych inwestorów, to bardzo często spotykam się z nimi osobiście z osobiście. Oczywiście jeśli jest wola z jego strony, by odbyć takie spotkanie.
Współpracujecie też z Powiatowym Urzędem Pracy…
- Powiem szczerze, że dzięki tej współpracy – a także współpracy z biznesem - bezrobocie mocno nam spadło; mamy je teraz najniższe w regionie i prawie dwa razy niższy niż w całym województwie. Wymieńmy choćby inwestycje typu Ikea, czy centrum logistyczne Lidla. To jest generowanie nowych miejsc pracy – w obu przypadkach pracę tam znajdzie ponad 200 osób. Te miejsca będą zresztą oddziaływały nie tylko na Bydgoszcz, ale i na cały region, ponieważ przyjadą tu pracować osoby z regionu. Jeśli chodzi o centrum logistyczne Lidla…. To miejsca pracy, które wybitnie udało się stworzyć dzięki działaniom miasta. Tu duża rola Parku Przemysłowego, który miał za zadanie tak przygotowywać teren pod inwestycje, żeby inwestor przychodził „na gotowe”.I tak się właśnie teraz dzieje.
Ale Park ma swoją objętość, niedługo może zabraknąć miejsca na nowe zakłady. Co wtedy?
- Już dzisiaj myślimy o tym, jak ten teren – prawie 280 hektarów - powiększać. Rozmawiamy w tej sprawie z syndykiem Zachemu. Przecież tam są olbrzymie tereny po zakładzie i idealne warunki ku prowadzeniu biznesu. Poszerzenie Parku jest jednym z głównych naszych priorytetów. Szczególnie cieszy mnie, że po trudnym momencie jakim była likwidacja Zachemu, dziś mamy mniejsze bezrobocie niż przed tym wydarzeniem. To między innymi dzięki rozwojowi Parku Przemysłowego.
Ale wrócę jeszcze na chwilę do pańskiego pytania o bezrobocie. Uważam, że jest ono tak niskie także dlatego, że mamy świetnych przedsiębiorców.
Skąd pan wie?
- Bo mniej więcej raz na dwa tygodnie staram się odwiedzać którąś z miejscowych firm , nie afiszując się z tym zbytnio. I widzę na miejscu, że mamy doskonałych menadżerów. Ale też i świetne produkty.
Ale ta dobra passa wkrótce może się skończyć. Młodzi mogą nie zasilać istniejących przedsiębiorstw. Jaki macie na to pomysł?
- No cóż: jako samorząd nie mamy wpływu na szkolnictwo wyższe. Ale mamy za to olbrzymi wpływ na szkolnictwo średnie. I korzystamy z niego: staramy się uruchamiać klasy, po których można znaleźć pracę. Te, które nie mają przyszłości, likwidujemy. Jeśli widzimy, że w danym zawodzie młodzież nie ma szans na znalezienie pracy, a z danych urzędu pracy wiemy, gdzie jest za dużo osób bezrobotnych, z jakim wykształceniem – to po prostu w tych obszarach ograniczamy tworzenie nowych klas. Staramy się za to uruchamiać nowe klasy dopasowane do potrzeb rynku. Miasto konsekwentnie rozszerza wachlarz działań pro demograficznych – od Bydgoskiej Karty Rodzina 3+, poprzez rozwój infrastruktury komunikacyjnej, do programu Zbuduj Swój Dom w Bydgoszczy. To działania pośrednie, ale dyktowane także potrzebami biznesu.
Ale nie wymusicie na dzieciach, do których szkół mają chodzić.
- Jasne, lecz budując odpowiednią ofertę , reklamując pewne zawody (a wspomagają nas w tym przedsiębiorcy; prezesi chodzą na spotkania do szkół, zachęcają młodych ludzi), możemy mieć na to niejaki wpływ.
Z jednej strony dyrektorzy szkół mają doskonałe relacje z przedsiębiorcami; drugi obszar to działania ratusza, który poprzez wydział edukacji przygotowuje wspólne działania po to, aby wpływać na wiedzę i świadomość młodzieży. Zarządzając odpowiedni szkołami, profilując klasy, możemy zachęcać młodzież do obsadzania wolnych miejsc na rynku pracy.
W jaki sposób miasto integruje biznes istniejący?
- To są na przykład klastry. To są też spotkania z gronem przedsiębiorców, podczas których porozmawiamy o problemach. Mamy też stosunkowo nową instytucję: Kujawsko-Pomorski Sejmik Gospodarczy – z nimi też jesteśmy w stałym kontakcie. Jeśli ktoś prosi o spotkanie – takie spotkanie odbywa się w ramach możliwości od ręki. Wskazujemy też inwestorom spoza miasta bydgoskie firmy, które mogłyby być podinwestorami w wykonywanych przez nie inwestycjach.
A co z inwestorem zagranicznym? Jak Bydgoszcz chce go przyciągnąć
- Uważam, że najważniejsze jest dbanie o inwestorów zagranicznych, którzy już u nas są – to jest najlepsza recepta na przyciąganie innych zagranicznych partnerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Jesteśmy otwarci na biznes - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska