Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Justyna potrzebuje pompy insulinowej

Mariola Lorenczewska
Justyna marzy o pompie insulinowej, która nie ma limitu czasowego. Używa starej pompy, która miała usterkę
Justyna marzy o pompie insulinowej, która nie ma limitu czasowego. Używa starej pompy, która miała usterkę Jacek Smarz
Justyna nie widzi. Ma bardzo ciężką postać cukrzycy. Mieszka przy Olsztyńskiej z 72-letnią babcią, która jest po dwóch udarach. Jest im trudno żyć nie tylko ze względów finansowych. Wymagają całodobowej opieki. A mają ją tylko przez dwie godziny.

Parter, dwupokojowe mieszkanie „socjalne” przy Olsztyńskiej. Tu mieszkają dwie ciężko chore kobiety, babcia i wnuczka. Gdyby nie pomoc sąsiadów, nie poradziłyby sobie.

Justyna Amkiewicz cierpi na kilka poważnych chorób. Od pięciu lat jest niewidoma. Ma stwierdzoną chorobę genetyczną - Zespół Wolframa. W jej malutkim pokoju rolety są zasunięte. Jest ciemno. Na ścianach sporo miejsca zajmują fotografie. Najwięcej jest tych sprzed kilku lat, gdy jej idolem był piosenkarz Michał Wiśniewski. Jeździła z babcią na jego koncerty.

- Powiedział mi kiedyś, Justyna, jak my sami sobie nie pomożemy, to kto nam pomoże? Pamiętam te słowa do dziś, ale już się odkochałam - uśmiecha się Justyna.

Czytaj też: Zmiany w toruńskiej kablówce

Jej sytuacja jest bardzo trudna. Mieszka z 72-letnią babcią. Pani Henryka Amkiewicz przeszła dwa udary mózgu. Ostatni w sierpniu. Justyna urodziła się jako sześciomiesięczny wcześniak. Ma cukrzycę od czwartego roku życia. Od razu musiała dostawać insulinę.

- Od 15 roku życia jestem na pompie insulinowej. Dzięki temu ograniczyły się moje pobyty w szpitalu - mówi Justyna i pokazuje niewielkie urządzenie.

Marzy o pompie, która nie ma limitu czasowego. Aktualnie pompa insulinowa kosztuje od 6 do kilkunastu tysięcy złotych. Do tego dochodzą wysokie koszty utrzymania, osprzęt, ok. 300 zł miesięcznie.

Gdy pisaliśmy o Justynie w „Nowościach” dziesięć lat temu mieszkała przy Lindego. Też potrzebowała pompy insulinowej. Wtedy taka pompa kosztowała ok. 3.500 złotych. Zbiórkę zorganizowała Fundacja na Rzecz Dzieci i Młodzieży z Cukrzycą, i szkoła.

Pompa umożliwia stałe, precyzyjne dostarczanie organizmowi insuliny bez konieczności robienia wielokrotnych zastrzyków. Życie z nią jest nie tylko łatwiejsze, ale i bezpieczniejsze. Po 18 roku życia, gdy chora osoba staje się dorosła, nie ma szans na taką pompę z fundacji Jerzego Owsiaka. Nie ma możliwości zdobycia dofinansowania z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Nie refunduje takiego sprzętu Narodowy Fundusz Zdrowia.

Przed laty udało się zebrać pieniądze. Pompa ma jednak swoją wytrzymałość (ok. sześciu lat). Ta, którą Justyna ma teraz jest na „wykończeniu”, miała usterkę. Skończyło się pobytem w szpitalu. - Za pięć miesięcy tej pompy nie będę już mogła w ogóle używać. Muszę zdążyć kupić nową - zaznacza Justyna. - Tylko za co?

**

Przeczytaj także: Miasto musi oddać 2,5 miliona złotych dotacji**

Dochody Justyny i jej babci na pompę nie pozwalają nic odłożyć. Wnuczka dostaje 643 zł renty socjalnej plus zasiłek pielęgnacyjny w wys. 153 zł. Babcia ma emeryturę 750 zł, ostatnio przyznano jej dodatek w wys. 200 zł. Na leki wydają każda po 300 zł. Za samo mieszkanie płacą 430 zł. Kolejny wydatek, to opiekunka Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Przychodzi na dwie godziny dziennie, bo na więcej ich nie stać. Płacą 1,76 zł za godzinę. Wychodzi ponad 100 zł na miesiąc.

- Po ostatnim udarze pani Henryki potrzebna byłaby tu opieka całodobowa - przyznaje Ewa Dasiewicz, opiekunka PKPS. Podkreśla, że ostatnio wzrosły opłaty za opiekę.

- Warunki na Olsztyńskiej są lepsze niż na Lindego, ale lokalizacja gorsza. Dla nas dojazd jest katastrofalny - mówią zgodnie babcia i wnuczka. Na szczęście mają wyjątkowo życzliwych i uczynnych sąsiadów. Żaneta i Wiesław Laskowscy, rodzice niepełnosprawnego Damiana, mieszkają obok. Pomagają Justynie i jej babci nie tylko w codziennych sprawach.- Musimy się wspierać. Nieraz Justyna alarmuje nas o pierwszej w nocy, że z babcią coś złego się dzieje- nie kryje pani Żaneta. - A Justyna sama jej nie pomoże. Powinna mieć większe wsparcie. Teraz obie wymagają opieki przez całą dobę.

Justyna skończyła liceum. Należy do stowarzyszenia „Jestem”, w którym działają sąsiedzi i babcia. Dwa razy w tygodniu wychodzi z domu na zajęcia teatralne i z dziennikarstwa. Nauczyciel informatyki pan Filip uczy ją grać na komputerze. Za mało ma kontaktów z innymi ludźmi.

Jak można pomóc Justynie?

Wpłacając na konto:

Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym Kawałek Nieba:

Bank BZ WBK 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374, Pomoc dla Justyny Amkiewicz , nr 725

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska