Ruszyła modernizacja Domu Przedpogrzebowego na Centralnym Cmentarzu Komunalnym. Między grobami trwa z kolei akcja wyłapywania królików.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104697" sub="We wtorek zorganizowano kolejną akcję myśliwych na toruńskim Centralnym Cmentarzu Komunalnym / Fot. Jacek Smarz">Dom przy ulicy Grudziądzkiej 192/196 powstał w połowie lat 70. XX wieku. Ma wydzielone dwie - małą i dużą - sale ceremonialne, miejsce do przygotowania ciał do ceremonii, chłodnie oraz inne pomieszczenia. Obiekt od dawna wymagał gruntownego remontu. W tym roku Rada Miasta zarezerwowała na ten cel 1,4 miliona złotych. Prace będą jednak nieco tańsze. Ściany budynku zostaną docieplone i pomalowane. Wymienione będą okna i drzwi, instalacje oraz nawierzchnia wokół obiektu. Wewnątrz zostaną zamontowane nowe komory chłodnicze. Wyeksploatowane, trzydziestoletnie urządzenia zastąpią nowoczesne urządzenia spełniające wymogi ochrony środowiska. Liczba stanowisk do przechowywania zwłok zwiększy się z 12 do 32.
- Pogoda sprzyja, więc rozpoczęte w listopadzie prace są realizowane bez przeszkód - mówi Hubert Galon, prezes Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych Uskom, które zarządza cmentarzem przy Grudziądzkiej. - Obecnie trwa m.in. ocieplanie budynku. Zgodnie z umową, remont powinien skończyć się do czerwca. Liczymy, że stanie się to szybciej. Na razie korzystamy z prosektorium w Szpitalu Miejskim przy ulicy Batorego.
Jak już informowaliśmy w „Nowościach”, na Centralnym Cmentarzu Komunalnym trwa akcja wyłapywania królików. Zwierzęta bardzo się rozmnożyły i stwarzają wielkie problemy. Kopią nory i tunele pod grobami, zanieczyszczają je, zżerają rośliny. Osoby odwiedzające cmentarz wskazują, że taka sytuacja nie licuje z powagą nekropolii. W końcu Uskom zdecydował się na wyłowienie królików. W akcji uczestniczą myśliwi z kół łowieckich. Pomagają tchórzofretki, które są naturalnym wrogiem królików. W ruch poszły także sieci, klatki żywołowne i tzw. rawki.
<!** reklama>- Mam informację, że do wtorku rano udało się wyłapać około 370 królików. Akcję będziemy kontynuować. Możemy jednak działać tylko do 15 stycznia, kiedy zaczyna się okres ochronny - dodaje prezes Galon.
Myśliwi uprzedzają, że nie są w stanie całkowicie rozwiązać problemu. Na razie widać, że królików na cmentarzu jest mniej, jednak ciągle biegają i kryją się między grobami. Są łowione kilkoma metodami. Myśliwi wpuszczają do nor wytresowane tchórzofretki. Te wypłaszają króliki, które wpadają do siatek. Inny sposób to odłów do sieci opartych na tyczkach i przemieszczenie zwierząt do klatek. Trzeci to metoda na tzw. rawkę, czyli ramę obciągniętą siatką. Zwierzęta wabi się w jej zasięg jedzeniem. Wieczorem, gdy króliki żerują, łowczy siatkę opuszczają.
Odłowione zwierzęta trafiają do miejsce, gdzie ich brakuje, bo na przykład ich populacje przetrzebiły choroby. Wcześniej przechodzą kwarantannę i są szczepione.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?