Nasi bohaterowie na mocy decyzji sądu zostali przekwaterowani z prywatnej kamienicy na starówce do lokalu socjalnego. ZGM skierował ich do mieszkania przy ul. Skłodowskiej-Curie 45. Mają tam zamieszkać wraz z dorosłym synem na niecałych 20 m kw.
Mogło być z piecem
Problem polega na tym, że małżonkowie to osoby w podeszłym wieku, schorowane. Pan Tadeusz porusza się na wózku inwalidzkim, niedawno przeszedł amputację palca u stopy. Jest leczony onkologicznie z powodu chłoniaka. Do tego jest po udarze, ma ciężką postać cukrzycy. Pani Danuta to także osoba po udarze mózgu.
Największym zmartwieniem małżonków jest wspólna łazienka i toaleta na korytarzu.
- Człowiek poruszający się na wózku powinien mieć toaletę w mieszkaniu, dostosowaną do jego potrzeb - mówią.
Czytaj też: Twardy biznes na starówce
ZGM uważa jednak, że przydział, który otrzymali nasi bohaterowie nie budzi zastrzeżeń.
- Zgodnie z obowiązującymi przepisami lokale socjalne mogą być o obniżonym standardzie. Natomiast wskazany tym państwu posiada centralne ogrzewanie, a nie jak większość lokali socjalnych - ogrzewanie piecowe - przekonuje Dorota Benz-Kostrzewska, rzeczniczka ZGM w Toruniu. - Istotne jest, że lokal, w którym zamieszkuje ta rodzina, usytuowany jest w budynku będącym własnością osoby prywatnej i to właściciel podejmie ewentualne kroki w sprawie przekwaterowania lokatorów.
Starsze małżeństwo zamierza się od decyzji ZGM odwoływać i prosić o inne mieszkanie. Do sprawy wrócimy.
Szabrują na oślep
I choć jeszcze nie przyszła kalendarzowa wiosna, to przyroda już budzi się do życia. Dostrzegli to także wandale, którzy ogałacają z gałęzi drzewa i krzewy nad Wisłą. Wszystko po to, by zerwać pierwsze, ale rachityczne wciąż jeszcze bazie.
- W niektórych miejscach zamiast gałęzi sterczą tylko białe kikuty, drzewa są poszarpane i koszmarnie okaleczone -tak o wierzbach rosnących na błoniach koło Martówki opowiada Czytelniczka.
**
Przeczytaj także: Rutkowski: Ruszamy z poszukiwaniami ciała Remka**
Problem nie dotyczy tylko Bydgoskiego Przedmieścia. Amatorów bazi spotkać można w okolicach mostu kolejowego, Winnicy i Kaszczorka. Rzadko kto obchodzi się delikatnie z wierzbami, na których rosną bazie. Zwykle są one zrywane bez użycia żadnych narzędzi, co uszkadza korę i całe drzewo.
- Jest to postępowanie jak najbardziej naganne. Drzewa i krzewy w parku mają właściciela - jest nim gmina. To zwyczajna kradzież, zabór mienia wbrew woli właściciela - tłumaczy Szczepan Burak, dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni Urzędu Miasta Torunia.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?