Koniec ekshumacji. Na Glinkach wydobyto szczątki około trzech tysięcy osób!

To co się przez ostatnie pół roku działo na Glinkach zaskoczyło wszystkich. Gospodarzy miasta, którzy nagle przekonali się, że mają zamiar postawić osiedle mieszkaniowe na największym cmentarzu wojennym w Toruniu, oraz tych, którzy zdawali sobie sprawę z tego, że za dawnymi zakładami drobiarskimi znajdują się masowe groby. Dla pierwszych niespodzianką było wszystko, drudzy nie spodziewali się chyba, że odkrytych szczątków ludzkich będzie aż tak wiele.

Nawet prowadzący ekshumacje pracownicy Fundacji "Pamięć" jeszcze niedawno szacowali, że w trzech odkrytych masowych grobach spoczywać może do dwóch tysięcy osób. W czwartek wydobyli kości ostatniej z nich - 2855. Do tej liczby trzeba jeszcze dodać szczątki odnalezione w sierpniu i wrześniu, zanim do akcji wkroczyła działająca na zlecenie Niemieckiego Ludowego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi Fundacja "Pamięć".

Czytaj też: 80-letnia kobieta zginęła w pożarze w Toruniu

W masowych grobach 70 lat temu pochowane zostały ofiary radzieckiego obozu, jaki działał na Glinkach od 1945 do co najmniej 1947 roku. W zdecydowanej większości byli to niemieccy żołnierze i zgodnie z zapisami polsko-niemieckiej umowy, ich kości zostaną złożone na jednym ze specjalnych niemieckich cmentarzy wojennych na terenie Polski. Zapewne będzie to nekropolia w Bartoszach koło Ełku.

Ekshumacje się skończyły, ale badania na Glinkach mają trwać dalej. Gospodarze miasta nie zamierzają rezygnować ze swoich planów inwestycyjnych na tym obszarze, jednak obiecali że teren zostanie sprawdzony, a miejsca po masowych grobach nie zostaną zabudowane. Grobów z pewnością jest tu więcej. Według niemieckich szacunków w obozie mogło być przetrzymywanych w sumie nawet 30 tysięcy osób, z czego od ośmiu do dziewięciu tysięcy na Glinkach poniosło śmierć. W połowie lat 90. odkryto masową mogiłę w okolicach pętli autobusowej przy ul. Poznańskiej. Wydobyto z niej kości ponad 900 osób. Ludzkie szczątki miały być również odkrywane podczas budowy zakładów drobiarskich oraz znajdującej się planowanego osiedla fabryki materiałów budowlanych.

Nadal również na odpowiedzi czeka sporo istotnych pytań. Choćby to o pochowanych na Glinkach Polaków. Wiadomo, że znajdowali się oni wśród żołnierzy Wehrmachtu. Jest również sporo dowodów na to, że Rosjanie za drutami obozu trzymali także polskich mieszkańców Torunia, zagarniętych podczas organizowanych w 1945 roku łapanek. Odnalezione szczątki dzieci i kobiet również z całą pewnością nie należały do żołnierzy i nie jest rzeczą prawdopodobną, aby były to osoby żołnierzom towarzyszące. Obozy jenieckie raczej nie miewały charakteru rodzinnego. Światło na te sprawy mogą rzucić wyniki dochodzenia wciąż jeszcze prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej.

Zobacz też

NowosciTorun