MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof sam wypadł z okna czy został wypchnięty? Rodzina nie godzi się z zakończeniem śledztwa

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Thinkstock
Okoliczności tragedii, do której doszło w nocy z 20 na 21 września zeszłego roku, wciąż okryte są tajemnicą. Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie.

Ciało 19-letniego Krzysztofa D. znaleziono na podwórzu kamienicy przy pl. Teatralnym w Toruniu. Zmarł w szpitalu. Wypadł z okna studenckiego mieszkania.
[break]

Znający Krzysztofa D., a szczególnie uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół we Wroniu, którego był absolwentem, wspominają go jako błyskotliwego i lubianego chłopaka, który trzymał się z dala od używek.
Tamtej nocy policja została wezwana do tego mieszkania z powodu awantury.

- Kiedy funkcjonariusze przyjechali, zobaczyli na podwórku leżącego Krzysztofa D. Wezwali pogotowie. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie w kolejnej dobie niestety zmarł - relacjonowała nam prokurator Anna Gulcz.

Na wykrywaczu kłamstw

Wiadomo, że w mieszkaniu Krzysztof nie był sam. Towarzyszyły mu przynajmniej dwie osoby. Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód śledztwo prowadziła w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 k.k.). Umorzyła je 30 kwietnia, nie dopatrując się znamion przestępstwa.

- Badania krwi i materiału biologicznego Krzysztofa D. na zawartość alkoholu etylowego nie wykazały jego obecności - przekazuje Bartosz Wieczorek, zastępca prokuratora rejonowego.

Śledczy podkreślają, że w sprawie wykonano wiele czynności procesowych. Aktywnie w postępowaniu uczestniczyli członkowie rodziny Krzysztofa.

- Ocenie prokuratura podlegały między innymi zeznania 20 świadków, w tym dwóch mających bezpośrednią styczność z Krzysztofem D. przed zgonem, a także opinie z zakresu toksykologii, genetyki, badania poligraficznego wariografem oraz badań pisma ręcznego - wylicza prokurator Bartosz Wieczorek.

Dla śledczych ważna była też opinia sądowo-medyczna, w której stwierdzono, iż bezpośrednią przyczyną zgonu Krzysztofa D. był uraz czaszkowo-mózgowy, zaś ujawnione na jego ciele ślady obrażeń były następstwem upadku z wysokości.

Opinia ta nie potwierdza wersji wcześniejszego pobicia Krzysztofa. A przypomnijmy, że w środowisku znajomych zmarłego pojawiły się już różne wersje zdarzeń, m.in. podania mu przez współtowarzyszy jakiejś zabronionej substancji.

Brak zgody na finał

Jak wspomnieliśmy, prokuratura umorzyła śledztwo.

- Postanowienie to nie jest jednak prawomocne z uwagi na złożony przez pełnomocnika pokrzywdzonych środek odwoławczy. Aktualnie wykonywane są czynności w trybie art. 327 k.p.k., mające na celu ocenę na tym etapie wniesionego środka odwoławczego. Dla dobra postępowania nie jest wskazane udzielanie bardziej szczegółowych informacji dotyczących poczynionych ustaleń - przekazuje prokurator Bartosz Wieczorek.

W zażaleniu rodzina Krzysztofa D. zwróciła uwagę na okoliczności, które prokuratura postanowiła jeszcze sprawdzić. Albo prokurator uwzględni zażalenie i śledztwo zostanie podjęte, albo przekaże je do oceny sądowi. Do tematu wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska