Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto na górce, ten się śmieje

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Strażacy mają ostatnio pełne ręce roboty. Przez 22 godziny odpompowywali wodę z jednej działki w Łysomicach. Takich sytuacji jest więcej. Poważne kłopoty z melioracją to efekt zaniedbań.

Strażacy mają ostatnio pełne ręce roboty. Przez 22 godziny odpompowywali wodę z jednej działki w Łysomicach. Takich sytuacji jest więcej. Poważne kłopoty z melioracją to efekt zaniedbań.

<!** Image 2 align=none alt="Image 161683" sub="Gdy straż pożarna wodę wypompuje, przez pewien czas jest jej mniej, ale to są działania doraźne - prace melioracyjne w Łysomicach trzeba zrobić porządnie. Na zdjęciu Lidia Błażejczyk pokazuje zalany obszar swojej działki / Fot. Grzegorz Olkowski">Trzeba się z nimi zmierzyć przed zimą, bo wiosną może być dramat.

Pożółkłe tuje

Ulica Warszawska w Łysomicach. Dom Lidii Błażejczyk, której rodzina mieszka tu od wielu lat, jest położony w dołku, co widać gołym okiem. Od marca stoi tu woda. Pozostałości bajora są teraz w rogu działki. Zalany wcześniej teren oznaczają zmarnowane, pożółkłe tuje, rosnące wzdłuż ogrodzenia.

<!** reklama>- Teraz to wygląda i tak pięknie, bo jest akurat mróz i nie pada. Poza tym strażacy wypompowywali przez 22 godziny wodę - mówi Lidia Błażejczyk. - W marcu powiadomiłam gminę, potem w czerwcu zwróciłam się do Centrum Zarządzania Kryzysowego przy wojewodzie. Zgłaszałam sprawę do gminnej spółki wodnej. Od sierpnia aż do teraz nic się nie wydarzyło. Jestem już tym zmęczona. Żyję w dołku i jestem w dołku. Jak tylko deszcz pada, przeżywam stres. Nawet latem nie można spokojnie posiedzieć na zewnątrz, bo jest tak mokro, że komary nie dają żyć. Czy ten koszmar kiedyś się skończy?

Przy Warszawskiej nie ona jedna jest poszkodowana. Sąsiedzi z przeciwka też mają jezioro prawie przy domu. Generalnie, wiadomo, że szwankuje melioracja. U pani Lidii pogorszyło się, gdy wykopano rowy przydrożne, bez zabezpieczenia. Kilka razy dzwoniła na alarmowy telefon straży pożarnej. Zawsze, gdy z dnia na dzień woda się rozlewała i niebezpiecznie zbliżała do domu.

- Po kierunku wody można sądzić, że koryto wody zostało niefortunnie skierowane do działki pani Błażejczyk - tłumaczy Henryk Kosielski, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Papowie Toruńskim. - U tej pani woda była pompowana już sześć razy, przez nas czwarty raz.

W całym powiecie jest dramat. - Dziennie mamy po 20 zgłoszeń. Bardzo dużo właśnie z Łysomic i Obrowa - przyznaje Sławomir Rynkowski z Toruńskiego Centrum Koordynacji Ratownictwa.

Zrezygnowali

Hieronim Chajewski, szef gminnej spółki wodnej w Łysomicach, przyczyn kłopotów z wodą gruntową upatruje przede wszystkim w zniszczonych urządzeniach melioracyjnych. Także w fakcie, że mieszkańcy ponad 20 lat temu zrezygnowali z ich usług, przestali płacić składki.

- My działamy na użytek tych, którzy płacą. A dopiero w tym roku wieś Łysomice się zreflektowała i przystąpiła do naszej spółki. Tylko część płaci. Mamy niewielkie pieniądze. Robimy, co możemy. Pani Błażejczyk ma rozlewisko, które utrzymuje się od wiosny. Główny rurociąg, który idzie po drugiej stronie drogi, jest zapchany, poprzerywany. Postaramy się go naprawić. Żeby zrobić porządek z urządzeniami, potrzeba około 200 tys. zł.

Jak zaznacza Hieronim Chajewski, należy z tymi pracami uporać się przed zimą, bo jak na wiosnę zaczną się roztopy, to domy utoną i trzeba będzie ewakuować ludzi. Gmina udziela co prawda dotacji, a potrzebny jest większy zastrzyk finansowy.

Na wizję lokalną do Łysomic mają przyjechać z Centrum Zarządzania Kryzysowego przy wojewodzie kujawsko-pomorskim.

- Spotykamy się 30 listopada - przyznaje sekretarz Urzędu Gminy w Łysomicach Bożena Cieplińska. - Póki co, straż pożarna pompuje, spółka wodna pomaga. Wszystko, co nam zostało w budżecie, przesunęliśmy na te działania. Niektórzy mieszkańcy też są winni. Tacy, którzy bez pozwolenia podwyższają sobie teren, na nich budują domy i się śmieją z tych, co na dole. Ostatnio była taka sytuacja. Postawił pewien człowiek luksusowy dom na górce. Przy okazji zalał 20 sąsiadów. Musi naprawić szkody na swój koszt. Tu się buduje sporo ludzi nowobogackich w stylu - fura, skóra i komóra - niestety, są to ludzie nie liczący się z innymi.

Poza tym - dodaje sekretarz Cieplińska - Łysomice mają pecha, bo leżą na gliniastym terenie, gdzie woda kiepsko wsiąka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska