Los bohaterki wielu naszych tekstów, wieży wodnej miasteczka poligonowego przy ul. Armii Ludowej, nadal nie jest rozstrzygnięty. Jesienią ubiegłego roku Urząd Miasta Torunia rozpoczął poszukiwania projektanta, który mógłby przygotować niezbędną przy planowaniu remontu dokumentację, jak się okazało - bez skutku.
- Nie udało się dotychczas wybrać wykonawcy, przetarg został więc powtórzony - mówi Marcin Maksim, dyrektor magistrackiego Wydziału Inwestycji i Remontów.
Na brak zainteresowania urzędnicy narzekać nie mogli, swoje usługi zaoferowało czworo projektantów, jednak najtańsza propozycja opiewała na 54 tysiące, gdy tymczasem magistrat przygotował 33 tysiące złotych. Czy za drugim razem uda się doprowadzić sprawę do końca? O tym przekonamy się 13 lutego, kiedy członkowie komisji przetargowej ponownie otworzą koperty z ofertami.
Polecamy: Kto pamięta kino "Flisak"?
Projektant, jeżeli tym razem uda się go wyłonić, będzie się musiał zmierzyć z zabytkowym obiektem o powierzchni użytkowej 72 metrów kwadratowych oraz kubaturze 991 metrów sześciennych. Budynek wieży wodnej, w którym zachowały się jeszcze zbiorniki, ma w przyszłości służyć lokalnej społeczności jako dom kultury kierowany najprawdopodobniej przez organizację pozarządową. Ze względu na charakter obiektu i jego otoczenia do wieży nie wolno niczego dobudowywać.
- Ta wieża wodna pochodzi z około 1903 roku. Dostarczała wodę wojskowemu osiedlu. Najpierw na szczycie miała wiatrak, który uruchamiał pompy. Później, po zamianie napędu na elektryczny, wieżę zwieńczono zegarami - mówi Adam Kowalkowski, przewodnik oraz wiceprezes toruńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - Budowlę posadowiono na wzgórzu, była więc dominującym punktem osiedla. Jest ciekawą po nim pozostałością. Kilka lat temu w pobliżu stał jeszcze dosyć dobrze zachowany budynek sztabowy, ale został rozebrany.
Jak wynika z dokumentacji konserwatorskiej, przy zmianie napędu konstruktorzy początkowo planowali montaż lokomobili, która miała także napędzać generator prądu elektrycznego. Projekt ten raczej nie został jednak zrealizowany, pompy wieży ciśnień wprawiane w ruch siłą wiatru, zostały ostatecznie przestawione od razu na napęd elektryczny. Przy okazji u podnóża wzniesienia zbudowano również przepompownię, po której dziś nie ma już śladu.
Czytaj także: Zaczęło się od drezyny, czyli 200 lat roweru
Sama wieża przez sto lat znajdowała się w rękach wojska, do początków dwudziestego pierwszego wieku przetrwała w całkiem niezłym stanie. Jeszcze do 2008 roku można było podziwiać znajdujący się na jej szczycie stary zegar. Przejęta przez miasto nieruchomość szybko zaczęła jednak popadać w ruinę. Metalowe elementy jej wyposażenia zostały rozkradzione, a konstrukcja budynku poważnie ucierpiała z powodu kilku pożarów, do jakich tam w ostatnich latach doszło.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?