Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kułak na kokainie z kroniką

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Nie wiem, czy telewizyjny szołmen Kuba Wojewódzki jest narkomanem. W swoich programach zazwyczaj wyróżnia się nadpobudliwością dojrzewającego 14-latka, ale to żaden dowód. „Wprost” napisało, że ABW prowadzi gigantyczne śledztwo dotyczące gangu narkotykowego, którego klientami miały być gwiazdy polskiego szołbiznesu, w tym Wojewódzki. On sam został przesłuchany przez ABW. We „Wprostowym” tekście dużo jest o tym, że klientami „mieli być”, że „jak twierdzi świadek koronny”, że „ustalenia śledztwa wskazują”... Do tego wielkie zdjęcia Wojewódzkiego na okładce z tytułem „Idole haju”, tak, żeby czytelnik uwierzył w bajer, że oto dziennikarze zdemaskowali sensacyjny styk narkotykowego podziemia z telewizyjnymi sławami.

<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Nie wiem, czy telewizyjny szołmen Kuba Wojewódzki jest narkomanem. W swoich programach zazwyczaj wyróżnia się nadpobudliwością dojrzewającego 14-latka, ale to żaden dowód. „Wprost” napisało, że ABW prowadzi gigantyczne śledztwo dotyczące gangu narkotykowego, którego klientami miały być gwiazdy polskiego szołbiznesu, w tym Wojewódzki. On sam został przesłuchany przez ABW. We „Wprostowym” tekście dużo jest o tym, że klientami „mieli być”, że „jak twierdzi świadek koronny”, że „ustalenia śledztwa wskazują”... Do tego wielkie zdjęcia Wojewódzkiego na okładce z tytułem „Idole haju”, tak, żeby czytelnik uwierzył w bajer, że oto dziennikarze zdemaskowali sensacyjny styk narkotykowego podziemia z telewizyjnymi sławami.

Sam Wojewódzki nazywa tekst bandyterką i, moim zdaniem, niepotrzebnie wpada w histerię, bo przecież powinien wiedzieć, ile są warte tabloidowo konstruowane rewelacje. Skandal z „Wprost” i Wojewódzkim potrwa pewnie jeszcze kilka dni i bez większej straty zniknie. W ostatnich numerach tego tygodnika zainteresowało mnie coś zupełnie innego, właściwie drobiazg, ale znaczący. Tygodnik dodaje płyty DVD „Propaganda PRL-u”, z reklamowym podtytułem „Najzabawniejsze Polskie Kroniki Filmowe”. Wśród tych „najzabawniejszych” są, m.in., PKF pokazujące małżeństwo Kulmbachów z Wileńskiej 41 w Warszawie, sfilmowanych podczas rewizji w ich mieszkaniu, przeprowadzanej przez komisję do walki ze spekulacją, jest materiał o niejakim Lisowskim, który prowadził nielegalną masarnię, jest o Wysockich z ul. Piotra Skargi na warszawskiej Pradze - ujętych na paskarstwie. Wszystko to najprawdopodobniej autentyczni ludzie, którzy po zrobieniu owych zabawnych dziś zdjęć i publicznym pasowaniu na wrogów ludu wylądowali zapewne na kilka lat w więzieniu, co w pierwszej połowie lat 50. zupełnie już było mało zabawne. Inna kronika z propagandowym entuzjazmem informuje o wymianie pieniędzy z 1950 roku, podczas której dziesiątki tysięcy ludzi ograbionych zostało z oszczędności całego życia.

Nie lubię łatwości, z jaką uderzamy w cierpiętnicze tony, ale z drugiej strony irytujące jest, gdy w taki właśnie sposób, całe doświadczenie PRL sprowadza się do śmiesznostek. Tak jakby te filmy nie były jednocześnie kronikami prawdziwych dramatów. Z trzeciej strony widać po tym, do jakiego stopnia początki PRL stały się już czasem historycznym, wypranym z emocji. Gdyby dziś ktoś przygotował zbiór „najzabawniejsze filmy ze stanu wojennego” to pewnie jeszcze wybuchłby skandal. Ale za kilka lat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska