Najbardziej tłoczno było w tym tygodniu nad Wisłą, a to oczywiście za sprawą Festiwalu Wisły. Ludzi była masa i chyba każdy znalazł coś dla siebie. Niektórzy zresztą sami wzięli się z Wisłą za bary i uczestniczyli w przepływaniu rzeki wpław. Wśród śmiałków byli nawet toruńscy radni. Taki polityka los. Raz w garniturze, raz w kąpielówkach, ale zawsze na pierwszej linii.
Przy wodzie pozostając, najbardziej naszych bydgoskich sąsiadów zirytowała konferencja trzech toruńskich radnych PiS: Michała Jakubaszka, Karola Marii Wojtasika i Jacka Kowalskiego, którzy przedstawili pomysł budowy w Toruniu rzecznego portu przeładunkowego. „Express Bydgoski” zagrzmiał pryncypialnie: „Toruń wchodzi w paradę naszemu miastu”. Bydgoski poseł PiS Piotr Król poleciał po linii partyjnej i pouczał, także w „Expressie”: „panowie z Torunia albo nie czytają ustawy (...) albo postanowili publicznie wystąpić przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości”.
Chodzi o to, że w styczniu prezydent Andrzej Duda ratyfikował zawarte dwadzieścia lat temu w Genewie porozumienie AGN, dotyczące dróg wodnych. I tam rzeczywiście wpisana jest Bydgoszcz na liście portów o znaczeniu międzynarodowym. Bydgoszcz jest też wymieniona w przebiegu drogi wodnej E70. Z kolei Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy, wskazała, że Bydgoszcz z Urzędem Marszałkowskim zdobyła grant na opracowanie studium wykonalności portu.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Krytyka pomysłu trzech muszkieterów przyszła też z drugiej strony. Tomasz Lenz, toruński poseł PO, stwierdził w „Nowościach”, że projekt portu intermodalnego między Bydgoszczą a Solcem Kuj. od lat realizowany jest przez Urząd Marszałkowski. Pomysł radnych PiS to dla Lenza inicjatywa czysto polityczna.
Ciekawostka: bydgoski ratusz wspiera się współpracą z tak chętnie demonizowanym Urzędem Marszałkowskim w Toruniu, toruński poseł PO krytykuje pomysł toruńskich posłów PiS praktycznie ramię w ramię z bydgoskim politykiem... PiS. Cuda, jak to w polityce.
W „Nowościach” Michał Jakubaszek tłumaczył, że kolizji nie ma, bo port bydgoski obsługiwałby szlak E70, a toruński port - szlak E40. E70 prowadzi znad Atlantyku nad Bałtyk przez Belgię, Holandię, Niemcy, Polskę, Rosję i Litwę. E40 łączyć ma Bałtyk z Morzem Czarnym. I tu chyba radny przestrzelił, bo szlaki krzyżują się w Bydgoszczy. Z drugiej jednak strony tam, gdzie transport wodny jest rozwinięty, łatwo znaleźć duże porty kilkadziesiąt, nawet kilkanaście kilometrów od siebie. Tak jest na Sekwanie, Menie, Renie, w Belgii na rzece Sambra. Może więc sens ma i port w Bydgoszczy, i port w Toruniu, tuż przy autostradzie? Dobrze by o tym spokojnie porozmawiać, bez politycznego lania wody.
ZOBACZ TAKŻE:
Festiwal Wisły w Toruniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?