Bartosz Szymanski kandydatem Aktywnych na prezydenta Torunia

Międzypokoleniowa Kawiarenka Usług Społecznych w Toruniu już działa

Kampania wyborcza nabiera rozpędu, w piątek poznaliśmy drugiego kandydata na prezydenta Torunia. W wyborach wystartował Bartosz Szymanski, torunianin z urodzenia, programista z wykształcenia oraz radny miejski i społecznik z wyboru. Do 2023 roku był członkiem klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Torunia, reprezentującym w tym klubie Nowoczesną. W ubiegłym roku zagłosował przeciw udzieleniu prezydentowi Michałowi Zaleskiemu absolutorium oraz wotum zaufania. Podobnie uczynili Margareta Skerska-Roman oraz Maciej Krużewski. Skończyło się to na tym, że pozostali radni PO pozbyli się trójki buntowników, ci zaś zaczęli działać jako Aktywni dla Torunia.

- Mamy nową wizję dla Torunia, uważamy, że potrzebna jest mu nowa energia - mówi Bartosz Szymanski. - Chcielibyśmy miasto odbetonować i to w różnych aspektach. Oddać je mieszkańcom, tak aby ich głos przebił się przez beton partyjny. Chcemy odbetonować miasto z układów wszelakich. Odbetonować Urząd Miasta, uaktywnić kreacyjność urzędników, żeby nowe pomysły miały szanse na realizację i nie były przez nikogo blokowane. Chodzi nam również o odbetonowanie Torunia w sensie fizycznym.

Bartosz Szymanski chce tworzyć miasto dialogu. Realnego dialogu z mieszkańcami, włączającego ludzi do współrządzenia. Stawia na miasto czyste, bezpieczne, z dobrze działającą komunikacją publiczną.

- Zależy nam na mieście inteligentnym, które inwestując w kapitał społeczny, będzie się lepiej rozwijało gospodarczo - dodaje Szymanski.

Program oraz kandydatów do Rady Miasta Aktywni mają zamiar przedstawić za kilka dni. Teraz poinformowali, że dołączają do nich m.in. ludzie, którzy są już znużeni i zawiedzeni działalnością partii politycznych, w tym Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, które, jeśli chodzi o jakość działania w Toruniu, mają ze sobą wiele wspólnego.

- Platforma jest obywatelska tylko z nazwy - mówi Margareta Skerska-Roman. - Swoją wizję partii politycznej przedkłada nad samorząd, a samorząd nie powinien być partyjny. Samorząd skupia ludzi, którzy chcą zrobić coś dobrego dla miasta.

Bartosz Szymanski i jego współpracownicy chcą, aby Toruń wrócił do korzeni samorządu, bez balastu partyjnych układów. Podobne poglądy ma wiele toruńskich społeczniczek i społeczników. Poza Aktywnymi, na toruńskiej scenie pojawiły się jeszcze dwa takie ugrupowania. Jedni jako kandydata na prezydenta widzą Roberta Kwiatkowskiego, byłego prezesa TVP, a w poprzedniej kadencji Sejmu posła lewicy z okręgu toruńskiego. Druga grupa, złożona m.in. z członków kilku rad okręgów, działa pod szyldem Głos dla Torunia.

- My jesteśmy komitetem typowo społecznym - mówi Bartosz Szymanski. - W tej chwili nie ma u nas nikogo partyjnego, ponieważ zakładając własny komitet, Margareta wypisała się z PO, a ja z Nowoczesnej. Długo prowadziliśmy rozmowy, żeby się połączyć, bo konsolidacja tego środowiska byłaby korzystna. Mogę powiedzieć, że z jednym z komitetów w zasadzie jesteśmy dogadani.

Przypomnijmy, że dzień wcześniej w wyścigu wyborczym wystartował Paweł Gulewski, kandydat Platformy Obywatelskiej i do niedawna wiceprezydent Torunia.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro
• Sport w Toruniu