Kobieta nie ukrywa, że trzykrotnie spóźniła się ze spłatą rat kredytu. Jest rencistką po 50-tce, dorabia sprzątaniem, mieszka wraz z niepełnosprawną dorosłą córką.
- Wzięłam tę pożyczkę, bo brakowało nam na turnus rehabilitacyjny. Żadne wielkie sumy, tylko 2 tys. zł - opowiada nasza bohaterka. - Miesięczna rata wynosiła niecałe 200 zł. Spłacałam je regularnie, ale nie zawsze w terminie. Za każdym razem dzwonili do mnie z banku, a dwa razy wysłali list ponaglający. Nie miałam pojęcia, że w ten sposób wyciągają ode mnie dodatkowe pieniądze.
Dodatkowy dług
W maju pani Emilia odetchnęła z ulgą. Wpłaciła ostatnią ratę i była pewna, że z bankiem jest już rozliczona. Nic bardziej mylnego. Na początku czerwca dostała pismo, że musi spłacić jeszcze 112 zł. Kiedy udała się do placówki, wyjaśniono jej, że to koszty upomnień oraz połączeń telefonicznych związanych z windykacją.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!- Powiedzieli mi, że sama jestem sobie winna, bo trzeba było spłacać w terminie. Zgadza się, ale jak można wysyłać do człowieka listy warte 35 zł? Co tyle kosztuje? Napisanie pisma czy znaczek pocztowy? A SMS za prawie 10 zł - oburza się kobieta.
Pani Emilia będzie musiała dodatkowy dług zapłacić. Jednak sprawa nieuczciwych opłat pobieranych przez instytucje finansowe od dawna jest w spektrum zainteresowań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tam też trafiało wiele skarg od ludzi, którzy zostali zwyczajnie naciągnięci przez banki. Znane są przypadki, kiedy za wysłany poleconym monit naliczano nawet 50 zł. Rozmowa telefoniczna z działem windykacji w skrajnych przypadkach kosztowała dłużnika 35 zł, a SMS z ponagleniem 15 zł. Kiedy w drzwiach osoby zalegającej ze spłatą rat pojawił się tzw. windykator terenowy, to koszt takiej wizyty (trwającej ok. 10 minut) oscylował wokół 100 zł. UOKiK zapowiada koniec takich lichwiarskich praktyk. Już teraz wiele banków wróciło do normalności - list polecony kosztuje 4,2 zł.
Polecamy: Toruń kiedyś i dziś PRZESUŃ SUWAK I ZOBACZ RÓŻNICĘ
Drożej niż we Włoszech
Na nieuczciwość można się także natknąć podczas letnich wyjazdów. Przed tym naszych Czytelników ostrzega pan Piotr, który niedawno był z rodziną nad Bałtykiem.
- Pierwsze nieprzyjemne zdarzenie miało miejsce już na autostradzie. Zatrzymaliśmy się w jednej z sieciowych restauracji, gdzie za espresso zapłaciłem 10 zł - opowiada Czytelnik. - Wziąłem kawę z oferty śniadaniowej za 2 zł, jak widniało w menu. Potem się okazało, że podają tylko podwójne espresso, a to już kosztuje 10 zł. Niby drobiazg, ale nieuczciwy.
Wyburzanie starych budynków TZMO w Toruniu – wideo z drona
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?