- Jest ich o wiele więcej niż w ubiegłym roku, dzisiaj mamy 28 grup - rzuca Anna Gajewska, właścicielka Biura Turystycznego „Copernicana”, i… niemal wybiega z siedziby przy ul. Żeglarskiej. Nie ma czasu na rozmowę. Na rynku na niezbędne dokumenty czekają już kolejni wycieczkowicze…
Planetarium i pierniki
Ruch zaczął się już po Wielkanocy, sukcesywnie przybierając na sile, to zaś, co obecnie można obserwować na ulicach Torunia, to klasyczny szczyt sezonu. Na parkingu PZMot pod mostem drogowym wczoraj zabrakło miejsc już o godz. 10.30. Codziennie zaś parkuje tam - ruch zaczyna się o godz. 8, tak jak w szkole - około 60, a nawet 70 autobusów. Kierowcy wozów, które odesłano z kwitkiem, próbują parkować na bulwarze Filadelfijskim albo po prostu w zatoczce wysadzają turystów i szukają miejsc gdzieś z dala od centrum.
Polecamy: Gwara toruńska. Czy znasz znaczenie tych słów? [TEST]
- Wszystkie placówki, w których wypieka się pierniki, są wypełnione do granic możliwości, podobnie Planetarium i Młyn Wiedzy. Te tańsze miejsca noclegowe są praktycznie nieosiągalne, a przewodnicy mają ręce pełne roboty - wylicza Szymon Wiśniewski, dyrektor Ośrodka Informacji Turystycznej w Toruniu.
Organizatorzy szkolnych wycieczek dobrze wiedzą, że chcąc skorzystać z tych największych atrakcji, które oferuje miasto, trzeba się tym zainteresować dużo, dużo wcześniej.
- Byliśmy z dziećmi w Forcie IV, Planetarium, Młynie Wiedzy, piekliśmy pierniki i, oczywiście, zwiedziliśmy najważniejsze zabytki. Dzieciom bardzo się podoba - mówi Anika Wojtczak, opiekunka wycieczki ze Szkoły Podstawowej w Żukowie koło Sławna, przyznając zarazem, że szczegółowy plan wycieczki z rezerwacją niemal wszystkich biletów był dopięty już przed kilkoma miesiącami. - W Toruniu spędziliśmy dwa dni i spokojnie moglibyśmy zostać dłużej - jestem pewna, że nikt by się nie nudził.
Zobacz też
Klient młody, ale poważny
Młody turysta to bardzo poważny klient. Jak informuje Szymon Wiśniewski, przeciętny uczestnik szkolnej wycieczki wydaje w Toruniu 50-70 zł. Z szacunków wynika zaś, że w ubiegłym roku odwiedziło Toruń nawet 150 tys. młodych turystów, co oznacza kwoty idące już w grube miliony. Do tego należy jeszcze doliczyć pieniądze wydane w barach, restauracjach, miejscach noclegu i biurach zajmujących się obsługą ruchu turystycznego.
- Trzeba też pamiętać, że młodzi ludzie to doskonali ambasadorowie Torunia - zaznacza Szymon Wiśniewski. - Z pobytu w naszym mieście wywożą jak najlepsze wrażenia i później, po latach, wracają tu ze swoimi dziećmi. Tak dzieje się od lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?