Mały ma najgorzej

<!** Image 3 align=none alt="Image 222237" sub="Hala widowiskowo-sportowa gotowa ma być w lutym 2014 roku. Codziennie pracuje tu po 300 osób [Fot.: Sławomir Kowalski]">Oficjalnie nikt nikomu tu pieniędzy nie zalega. Umowy z podwykonawcami są jednak tak skonstruowane, że zatory finansowe się powtarzają.

- I to regularnie - twierdzi Przemysław Głąb, kierownik z firmy Allglass. - Jesteśmy małą firmą. Na budowie hali mamy 7 osób, a ogółem zatrudnionych 15. Resztę pieniędzy za fakturę z płatnością na 2 października dostaniemy dopiero teraz (piątek - red.). Dla takiej firmy jak nasza kilka dni opóźnienia to już problem. Nasze płatności są na styku, nie mamy rezerw.

Allglass jest podwykonawcą firmy JAM z Kalisza. Obecny na budowie kierownik kontraktu nie wypowiada się i odsyła nas do szefostwa w Kaliszu, z którym jednak nie udaje nam się skontaktować. Sporo do myślenia dają nam jednak opinie na temat tej firmy, które znajdujemy na portalu Gowork.pl.

JAM jest podwykonawcą głównego wykonawcy hali, czyli firmy Alstal z Inowrocławia. Ta po raz kolejny powtarza, że nie zalega pieniędzy swoim podwykonawcom. Tym razem ustami kierownika Dominika Słowka, którego zastajemy przy ul. Bema. - Ze wszystkimi jesteśmy na czysto i na czas - podkreśla mężczyzna. Półoficjalnie dodając, że jeśli gdzieś powstają zatory płatnicze, to „na samym dole”, czyli między podwykonawcami a najmniejszymi firmami typu Allglass.

Miasto jako główny inwestor także gwarantuje, że to nie ono jest powodem zatorów na budowie. - Płacimy wykonawcy jak w zegarku - podkreśla Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Mamy środki na ten cel, nie musimy nigdzie zbierać pieniędzy.

Budowlańcom rozwiązują się języki, kiedy rozmawiamy anonimowo. - Umowy z podwykonawcami są tak skonstruowane, że mimo niewypłacania pieniędzy w obiecanym wcześniej terminie, formalnie opóźnienia w płatności nie ma. Wystarczy, że wykonawca zakwestionuje we wniosku o płatność jeden dokument (a wniosek to cały segregator) i ma prawo nie zapłacić. Zwraca mi wniosek do uzupełnienia i termin biegnie od początku - tłumaczy jeden z podwykonawców.

<!** reklama>

Inny dodaje, że wiele pracujących na tej budowie firm (na innych także) uzależniona jest od linii kredytowych. - Już kilka dni w opóźnieniu płatności staje się poważnym problemem w banku - mówi.

Oczywiście, takie sytuacje odbijają się też na pracownikach, czyli ostatnim szczeblu budowlanej piramidy. Dochodzi do sytuacji ekstremalnych, czyli walczenia o zaległe wypłaty rękoma i nogami. Do takiej bójki doszło już między byłym pracownikiem Allglassu a kierownikiem tej firmy.

Mimo tych problemów, zaawansowanie budowy jest duże i wszystko wskazuje na to, że termin jej zakończenia (luty 2014 roku) nie jest zagrożony.

Hala będzie miała podziemny parking i trzy piętra. Znajdą się w niej 5192 miejsca stałe dla publiczności, w tym 249 VIP i 12 dla niepełnosprawnych. Do tego będzie jeszcze 1056 miejsc na trybunach wysuwanych.

Inwestorem jest miasto Toruń, ciałem czuwającym miejska spółka Toruńska Infrastruktura Sportowa, a głównym wykonawcą - firma Alstal z Inowrocławia. Podwykonawców jest bardzo wielu. Obecnie na budowie hali codziennie pracuje po 300 osób, na różnych polach.

Ko**lejny główny wykonawca hali**

Alstal nie jest pierwszym głównym wykonawcą. Od kwietnia 2011 roku do maja 2012 roku rolę tę pełniło konsorcjum Hydrobudowa Polska SA i PBG SA. Przestało z powodu zapaści finansowej. Potem, przez 4 miesiące - firma OMIS SC Wiesław Szczepkowski.