Miasta i wsie ogarnia mrok

Samorządy szukają oszczędności wszędzie, gdzie się da, również w kosztach energii elektrycznej. Część gmin wyłącza lampy uliczne. Mieszkańcy sprzeciwiają się takim praktykom.

<!** Image 2 align=none alt="Image 168197" sub="Tuż po montażu iluminacji na moście, w ramach oszczędności, zarządzono, że ozdobne światło po północy będzie wyłączane. Pod wpływem niezadowolonych mieszkańców urzędnicy odstąpili od pomysłu. Iluminacja trwa całą noc / Fot. Jarosław Czerwiński">Podwyżka opłat za oświetlenie uliczne zarządzona przez spółkę Energa Oświetlenia (dokładniej, za konserwację lamp) powoduje, że gminy zaczynają szukać oszczędności. Wójtowie biorą pod uwagę nawet całkowite wyłączanie lamp. Oszczędności odczuwają, m.in. mieszkańcy Gąbinka (gmina Lubanie).

- Rozumiem, że mieszkamy w małej miejscowości, ale zdarza się przecież, że wracamy do domu późno w nocy, a o drugiej w nocy nie świeci się ani jedna lampa - skarży się jedna z mieszkanek Gąbinka. - Przez całą zimę tak było. Człowiek boi się wyjść z samochodu, żeby otworzyć bramę, bo nie wiadomo, czy ktoś się nie czai za plecami. Uważam, że to nie w porządku oszczędzać naszym kosztem.

Na niedostateczne oświetlenie narzekają także włocławianie.

<!** reklama>- Na naszym osiedlu od strony torów, jest okropnie ciemno, bo nie ma tam zbyt wielu lamp, a nie słyszałam, żeby były jakiekolwiek plany, aby coś tam dostawiono - mówi pani Monika z ul. Toruńskiej.

Wobec podwyżek, rzeczywiście trudno spodziewać się większych inwestycji w oświetlenie. Rocznie na oświetlenie ulic Włocławek wydaje ponad 2,5 mln zł. Dodatkowo w tym roku na „energooszczędny program oświetlenia ulic” miasto zaplanowało 100 tys. zł.

Rozwiązanie sytuacji znalazł burmistrz Kowala, który ogłosił przetarg na dostawę energii elektrycznej w mieście.

- Z tego, co mi wiadomo, jesteśmy chyba pierwszym miastem w województwie, które podjęło takie działania, dotąd wszyscy przyjmowali ofertę spółki Energa Oświetlenie. Jednak prawo dopuszcza ogłaszanie przetargów - mówi Eugeniusz Gołembiewski, burmistrz Kowala. - Wybierając firmę z Rzeszowa, która zaproponowała najkorzystniejszą cenę, zaoszczędziliśmy 17 procent sumy, którą musielibyśmy uiścić przyjmując stawki Energi (według taryfy zatwierdzonej dla spółki przez Urząd Regulacji Energetyki - przyp. red.). W naszym przypadku to jakieś 30 tysięcy złotych. Co ciekawe, w przetargu Energa zaproponowała nam cenę o 15 procent niższą od tej uzgodnionej z URE, natomiast samorządy które nie ogłaszały przetargów płacą Enerdze najwyższą stawkę.

- Przegarg we Włocławku na razie nie wchodzi w grę, ponieważ jesteśmy zobowiązani długoterminowymi umowami z Energą - wyjaśnia Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta. - W przyszłości na pewno będziemy to rozważać.

Burmistrz Kowala będzie chciał ogłosić również przetarg na konserwację lamp, umowa z Energą wygasa w 2014 roku. Problem w tym, że większość lamp na terenie Kowala (jak również w innych miastach, także we Włocławku) należy właśnie do Energi. Ostatecznie kujawsko-pomorskie gminy i miasta wchodzące w skład zrzeszenia Porozumienie Ciechocińskie postanowiły zaprotestować przeciwko decyzjom Energi.

- Energa zakwestionowała nasze prawo do zakupu elektryczności i konserwacji lamp przez inne firmy, grożąc sądem - wyjaśnia Eugeniusz Gołembiewski. - Spośród około 500 lamp jakie mamy, 400 należy do spółki, dlatego tutaj trzeba rekomunalizacji majątku Energi, czyli zwrotu nam latarni, byśmy swobodnie mogli o nich decydować. W ubiegłym roku postawiliśmy kilkadziesiąt nowych lamp, w tym roku też zamierzamy wiele dostawić i tych już na pewno nie przekażemy Enerdze.

Z rzeczniczką firmy Energa Oświetlenie nie udało nam się skontaktować. Do tematu wrócimy.