<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Dinozaurom takim jak ja hasło „Stary Browar” kojarzyć będzie się pewnie już zawsze z koncertami i fajnymi imprezami. Młodzieży dzisiejszej - co najwyżej z opuszczonym zabytkiem nieopodal Baja Pomorskiego. Szkoda.
Dla mnie zawsze pozostanie ów kompleks miejscem idealnym dla artystów. Muzyków, performerów, plastyków, fotografików i co tam jeszcze komu w duszy gra. Przestronny obiekt z duszą i historią mógłby stać się artystycznym kombinatem, którego z pewnością pozazdrościłoby Toruniowi każde inne miasto w Polsce.
<!** reklama>Stało się inaczej. Rozumiem, że decydują pieniądze. Miasto zdecydowało się sprzedać zabytek, nie tylko zarabiając trzy miliony złotych, ale także pozbywając się kosztów remontu i utrzymania go oraz - chcę mieć tę pewność - wierząc, że browar zostanie godnie zagospodarowany. Gruby portfel i bajkowe wizje biznesmena Krzysztofa Mielewczyka dawały taką nadzieję.
Po sześciu latach w Starym Browarze hula wiatr. Biznesmen żongluje udziałami w spółkach, a urzędnicy prezentują (faktyczne lub dobrze zagrane) zdziwienie. Zresztą, nie tylko w Toruniu. Na Pomorzu również kupione przez Mielewczyka zabytki (vide zajezdnia tramwajowa w Oliwie) nie doczekały się modernizacji.
W stosunku do szaraczków miasto niejednokrotnie zajmuje postawę nieprzejednaną. Nieopłacony parking i kwitek z MZD sprzed dwóch lat? Do zapłaty! Gołąbki karmione przed blokiem? Wkracza straż miejska. Jazda bez biletu autobusem MZK? Kara! Ciekawa jestem, z jaką miarą podejdzie to samo miasto do biznesmena, który nie wywiązał się z umowy i nie wyremontował zabytku. Czy Krzysztof Mielewczyk to przypadek specjalny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?