Mimo że policjanci informowali o kontrolach, pierwszym kierowcom już zabrano prawa jazdy

- Kierowca prowadził auto drogą numer 80 z Torunia do Bydgoszczy z szybkością 106 kilometrów na godzinę - mówi Kamila Ogonowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Nie tylko zabrano mu uprawnienia, ale również ukarano 500-złotowym mandatem i 10 punktami karnymi. Prawo jazdy na 3 miesiące stracił też prowadzący auto, który na ulicy Bydgoskiej w Świeciu poruszał się z prędkością 116 kilometrów, trzeci wpadł w okolicach Nakła. On z kolei miał już wcześniej zabrane prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Więc w myśl nowych przepisów, siadając bez niego za kierownicę, popełnił przestępstwo, zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności. Dotychczas takie działanie było tylko wykroczeniem.

Te zatrzymane uprawnienia to efekt obowiązujących od wczoraj surowszych przepisów za łamanie przepisów ruchu drogowego. Dotyczą one między innymi przekroczenia szybkości w terenie zabudowanym. Teraz, gdy ktoś w miejscu, gdzie obowiązuje limit prędkości do 50 kilometrów na godzinę, przekroczy ją o co najmniej 100 procent, czyli o kolejne 50 kilometrów, i zostanie zatrzymany przez policję prawo jazdy straci na trzy miesiące. Jeżeli w tym czasie nadal będzie siadał za kierownicą pojazdu, to czas odebrania uprawnień automatycznie przedłużony zostanie do 6 miesięcy. Gdy natomiast w ciągu pół roku kolejny raz zatrzymany zostanie w czasie prowadzenia jakiegoś pojazdu, uprawnienia zostaną mu cofnięte. I aby je odzyskać będzie musiał przejść od początku kurs i zdać egzamin na prawko.

Nowe przepisy zaostrzyły też kary dla pijanych kierowców oraz tych, którzy pod wpływem alkoholu powodują wypadki drogowe. Ci pierwsi na przykład, niezależnie od orzeczonej kary, zapłacą grzywnę nie mniejszą niż 5000 złotych.

- Co najmniej 10 tysięcy złotych grzywny będzie musiał zapłacić kierowca, który kolejny raz zatrzymany zostanie w czasie prowadzenia pojazdu po pijanemu.

- Jeśli kierowca spowoduje wypadek drogowy pod wpływem alkoholu, to nawiązka nie będzie mogła być również mniejsza niż 10 tysięcy złotych. Pieniądze będą trafiać do poszkodowanych.