Miotła nie, lupka tak

<!** Image 1 align=left alt="Image 38116" >Wielkiej miotły wymiatającej ludzi i stanowiska w toruńskim Urzędzie Miasta raczej nie będzie. Michał Zaleski wygrał drugą kadencję, a w pierwszej ustawił urząd - w miarę - według swego pomysłu. W miarę, bo przypomnieć warto głośną awanturę o dyrektora generalnego UM, którego chciał powołać prezydent, na co nie chciała się zgodzić rada. Inna rzecz, że pewnie już nigdy nie dowiemy się, ile było w tym sporze prawnego rygoryzmu, a ile względów ambicjonalnych. Zresztą emocji było więcej. Józef Ramlau stracił stanowisko sekretarza miasta w takim tempie, jakby Zaleski podpisał dymisję zaraz po pierwszym wejściu do swego gabinetu. Z kolei zwolnienie Stanisława Śmigla, a zwłaszcza ów prezydencki komentarz o wysyłaniu legend na półki, odbyło się w fatalnym stylu.

Dziś miotły nie będzie, ale nie oznacza to, że nie będzie zmian. Nowy-stary prezydent już zapowiada, że zmieni się skład ścisłego zarządu. Można się więc spodziewać, że zamiast prezydenta i dwóch wiceprezydentów miastem rządzić będzie kwartet: prezydent i trzech „wice”. Rozrost biurokracji? Jeżeli magistracki aparat miałby dzięki temu działać bardziej efektywnie, to chętnie bym się na taki rozrost zgodził. Warto wzorować się na najlepszych, a tak się składa, że w najlepiej zarządzanych z polskich miast - Gdyni i Wrocławiu, gdzie urzędujący prezydenci uzyskali w wyborach lepsze nawet wyniki niż Zaleski, liczba wiceprezydentów jest jeszcze większa. Prezydentów Wojciecha Szczurka i Rafała Dutkiewicza wspiera aż czterech „wice”. We Wrocławiu zajmują się oni odpowiednio: sprawami społecznymi, mieniem komunalnym, gospodarka miejską oraz architekturą i budownictwem. Zobaczymy, czy w Toruniu doczekamy się tak klarownego podziału.

<!** reklama right>Inna rzecz, że zmiana kadencji to może być dobry moment na przegląd magistrackich kadr zarządzających. Bardzo dobry wynik wyborczy prezydenta wcale nie oznacza, że w powszechnej opinii torunian Urząd Miasta pracuje wzorowo. Rozbabrana ISPA, promocja skoncentrowana na reklamowaniu Torunia w... Toruniu - to przykłady pierwsze z brzegu.

Miotły nie będzie, ale lupa do przeglądu kadry przyda się. I to bardzo.