Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogło być wysokie dofinansowanie, a jest wysoki kredyt

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Obiecano nam dofinansowanie, a zostaliśmy z kredytem na karku na 20 lat  - mówią rozgoryczeni mieszkańcy
Obiecano nam dofinansowanie, a zostaliśmy z kredytem na karku na 20 lat - mówią rozgoryczeni mieszkańcy Grzegorz Olkowski
- Jak to możliwe, że popełniono taki błąd i dlaczego nie skontrolowano dokumentacji przed złożeniem wniosku? - mieszkańcy kamienicy z pl. św. Katarzyny zostali z pytaniami i kredytem na 300 tys. zł.

- Gdyby nie zapewnienia Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej o dofinansowanie unijne, nigdy nie zdecydowalibyśmy się na tak rozległe i drogie przedsięwzięcie - nie ma wątpliwości Jakub Hoffmann, rozgoryczony mieszkaniec kamienicy przy pl. św. Katarzyny 5. Wspólnota Mieszkaniowa z tego budynku musi podźwignąć koszty kompleksowego remontu sama, choć miała dostać sowite dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego 2007-2013 w kwocie 200 tysięcy złotych w ramach Lokalnego Programu Rewitalizacji Miasta Torunia
[break]
Nie dostanie złotówki. Zarząd wspólnoty, czyli dwoje pracowników Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej (ma w budynku 3 lokale, 20 proc. udziałów), który zajął się pozyskaniem unijnej kasy, powielił błąd poprzedniego zarządu. Wpisał do wniosku o dofinansowanie wart 26 tys. zł remont klatki schodowej, przeprowadzony bez zgłoszenia do miejskiego wydziału architektury oraz pozwolenia miejskiego konserwatora. To zadecydowało o odrzuceniu całego wniosku, wartego 331 tys. zł!
Danuta Dmochewicz i Marek Wiśniewski, byli pracownicy ZGM, którzy tworzyli poprzedni, dwuosobowy zarząd wspólnoty przy pl. św. Katarzyny 5, gdy klatka była remontowana, nie chcą być łączeni z tą sprawą. Danuta Dmochewicz na pytanie, jak to możliwe, że tak doświadczony pracownik popełnił szkolny błąd, odpowiada, że zgłoszenie robót nie było konieczne, bo chodziło tylko o odświeżenie klatki schodowej.

- Jej bieżącą konserwację, a nie remont - twierdzi.
Niestety, myli się. Nad dokumentacją głęboko pochyliły się dwie ważne instytucje - oceniający wniosek Departament Wdrażania Regionalnego Programu Obywatelskiego w Urzędzie Marszałkowskim (wychwycił błąd), a potem także miejski Wydział Architektury i Budownictwa. Orzekły, że wymiany instalacji elektrycznej i domofonowej na klatce nie można nazwać bieżącą konserwacją. Zabrakło też pozwolenia miejskiego konserwatora zabytków na prace przy zabytku.
Mieszkańcom spokoju nie daje pytanie, jak to możliwe, że po pięciu latach zarząd nie skontrolował dokumentacji? Klatkę remontowano w 2008 roku, wniosek składano w 2013 roku?
ZGM, który od lat administruje, a jego pracownicy jako reprezentanci gminy we wspólnocie zarządzają wspólnotą przy pl. św. Katarzyny 5 twierdzą, że zrobili wszystko, żeby sprawę uratować. Odwoływali się od decyzji, złożyli skargę na rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Bezskutecznie. Teraz próbują zalegalizować remont w nadzorze budowlanym. Mieszkańcom mówią, że może uda się zawalczyć o środki w nowej perspektywie finansowej 2014-2020.

ZGM ujawnia
Dwa wnioski zostały odrzucone

- Z 39 projektów rewitalizacji, jakie przeszły przez biurka ZGM, odrzucone zostały dwa. Oba, jak twierdzi ZGM „z powodu uchybień wynikających z decyzji poprzednich zarządów”.
- Chodzi o opisywaną kamienicę przy placu Świętej Katarzyny 5 oraz budynek przy Prostej 25/Wysokiej 9.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska