- Czy mogę się tutaj schronić, bo tata chce mnie zabić siekierą? - pytał 21-letni Tomasz S. trzy tygodnie temu, stając w progu działki państwa T. we wsi Obory Stawy.
Konflikt z sąsiadami
Było to jedno z wielu dramatycznych wydarzeń, których uczestnikami lub świadkami byli sąsiedzi Wojciecha S. Twierdzą, że pod dachem jego domu latami trwało piekło. Źle wyglądały zarówno relacje w rodzinie S., jak i stosunki Wojciecha S. z sąsiadami. - Wyzywał nas, jeździł autem na podwójnym gazie, groził. Bywało, że policja interweniowała tu dwa razy w tygodniu - mówią mieszkańcy Obory Stawy.
Zobacz galerię: Morderstwo w Smogorzewcu i śmiertelny wypadek w Czernikówku
21-letni Tomasz S. jakieś trzy tygodnie temu opuścił klinikę psychiatrii w szpitalu im. dra A.Jurasza w Bydgoszczy. - Nie było podstaw do dalszej hospitalizacji - mówi prof. Aleksander Araszkiewicz, szef kliniki.
Zdaniem sąsiadów Wojciecha i Tomasza S. tragedii można było zapobiec. Oczy kierują w stronę policji i psychiatrów. O tym - szeroko w reportażu w jutrzejszym Magazynie „Nowości”.
Czytaj teżKim byli ci, którzy zginęli
Dziś przekazać chcemy ustalenia śledczych dotyczące drugiej odsłony dramatu, czyli śmiertelnego wypadku w Czernikówku.
Tylko Dawid miał prawko
Po tym, jak Tomasz S. zabił toporkiem ojca w lesie koło Smogorzewca (wszystko wskazuje na taki scenariusz), siadł za kierownicą renault clio. Na drodze krajowej nr 10, w Czernikówku, czołowo zderzył się z hondą civic. Na miejscu zginęli i Tomasz S., i Dawid L. z Rozgart - kierowca hondy.
- Był naoczny świadek tego zdarzenia, który został już przesłuchany. To kierowca, który jechał bezpośrednio za jednym z aut. Zeznał, że to kierowca hondy nagle zjechał na przeciwległy pas drogi i spowodował zderzenie - mówi Alicja Cichosz, prokurator rejonowa z Lipna.
Oczywiście, o przebiegu wypadku mogłaby też coś powiedzieć 17-letnia Weronika - dziewczyna Dawida, która tragicznej nocy z nim jechała. - Nastolatka jednak niczego nie pamięta z przebiegu zdarzenia - zaznacza prokurator.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że prawo jazdy miał tylko jeden kierowca - Dawid L. Posiadał je od około roku. Uprawnień do kierowania autem nie posiadał natomiast Tomasz S.
Alkohol i narkotyki?
Jakie będą kolejne działania śledczych?
- Biegły dokona oględzin obu samochodów. Oczywiście, zabezpieczonych. Od obu kierowców pobrane zostały próbki krwi. Zostaną przebadane na obecność alkoholu i narkotyków. W przyszłości nie wykluczamy też powołania jeszcze biegłego z zakresu badania wypadków drogowych - przekazuje prokurator Alicja Cichosz.
Dawid L. pochowany został we wtorek na cmentarzu parafialnym w Górsku. 19-latka żegnała rodzina oraz tłum kolegów i koleżanek. Młodzi nie mogli pohamować łez. Dawid był normalnym, lubianym nastolatkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?