Na razie za darmo nie pojadą

Osoby bezrobotne we Włocławku pytają, co z bezpłatnymi przejazdami autobusami MPK, które miała finansować Rada Miasta. Pomysłodawcy zapewniają, że nie wycofali się z projektu.

<!** Image 2 align=none alt="Image 164369" sub="W ubiegłej kadencji radni wyszli z projektem dotyczącym zwolnienia osób bezrobotnych z opłat za przejazdy środkami komunikacji miejskiej. - Nie zapomnieliśmy o tej inicjatywie i na pewno do niej wrócimy - mówi Krzysztof Kukucki / Fot. Jarosław Czerwiński">Przypomnijmy: w ubiegłej kadencji Rada Miejska wyszła z projektem obywatelskim dotyczącym zwolnienia osób bezrobotnych z opłat za przejazdy pojazdami komunikacji miejskiej. Przejazdy miałyby być finansowane z diet radnych. Pomysł zrodził się przy okazji wprowadzania zwolnień z opłat za przewóz instrumentów i wielkogabarytowych pomocy naukowych dla uczniów włocławskich szkół. Radny Tadeusz Raczyński (SLD) złożył wniosek o wprowadzenie do projektu uchwały również ulg dla osób bezrobotnych dojeżdżających do oraz z urzędu pracy. Włocławianie pytają, co z pomysłem.

<!** reklama>- Jestem bezrobotna, nie mam zasiłku, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie mi nie pomoże, bo mam mieszkanie - mówi pani Violetta. - Powiedziano mi, że mam iść do pracy na czarno do szwalni. Bezpłatne przejazdy bardzo mi pomogą w szukaniu zatrudnienia. Proszę o informację, gdzie można udać się po odpowiednie zaświadczenie, aby jeździć za darmo, na przykład szukając pracy. Pamiętam, że pan Kukucki o tym mówił. Od kiedy wchodzi to w życie?

Jednak nie wszyscy mieszkańcy miasta popierają inicjatywę.

- Z jakiej racji bezrobotni mają otrzymywać zasiłki? Za co? Za nic? - anonimowo pyta jeden z mieszkańców miasta. - Mamy zimę, kupę śniegu, Saniko nie daje rady, bo wciąż czuwa. Chcą zasiłek? Jak odśnieżą trochę ulic w ramach prac społecznych, to będzie powód do wypłacenia wynagrodzenia.

Wątpliwości miał również Zarząd MPK. Główną, jaką poddawano pod dyskusję, był sposób legitymowania osób bezrobotnych.

Mimo to pod projektem zbierane były podpisy mieszkańców (wymaganych jest co najmniej 100). Dokument mieli przeanalizować prawnicy, a następnie radni SLD planowali przekazać go przewodniczącemu Rady Miasta. Niestety, projekt nie został włączony do porządku obrad żadnej z sesji. Z czyjej winy?

- To przewodniczący decyduje o tym, kiedy projekt danej uchwały znajdzie się w porządku obrad, a zgodnie z przepisami, projekty obywatelskie powinny być poddane pod głosowanie w ciągu 3 miesięcy od zgłoszenia, więc w tym wypadku termin minął - wyjaśnia Krzysztof Kukucki, radny miejski. - Trzeba zatem całą procedurę rozpocząć od nowa, ale nie zapomnieliśmy o tej inicjatywie i na pewno do niej wrócimy.

Również radny Tadeusz Raczyński zapewnia, że klub SLD do tematu wróci. Krzysztof Kukucki nie wyklucza, że projekt zostanie ponownie zgłoszony już na najbliższej sesji RM. W ramach wymaganego wskazania źródła finansowania, radny Raczyński proponował zmniejszyć radnym diety aż o 50 procent. Nie wiadomo, czy ta część projektu zostanie podtrzymana. Zdaniem Krzysztofa Kukuckiego, mogłoby to wprowadzić negatywne nastroje wśród radnych.

- Nie chcemy zaostrzać atmosfery, dlatego jeszcze to przeanalizujemy - dodaje Krzysztof Kukucki.