Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na salę koncertową wydamy miliony

Tomasz Bielicki
Radni SLD i Czasu Gospodarzy zagłosowali za zwiększeniem wydatków na budowę sali na Jordankach. Członkowie klubów PO i PiS wstrzymali się od głosu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 205722" sub="Sala na Jordankach ma być między innymi siedzibą Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej [Fot.: www.menis.es]">Radni SLD i Czasu Gospodarzy zagłosowali za zwiększeniem wydatków na budowę sali na Jordankach. Członkowie klubów PO i PiS wstrzymali się od głosu.

Czwartkowa sesja Rady Miasta Torunia miała wyglądać zupełnie inaczej. Już od rana mówiło się w kuluarach, że w związku z ekspertyzą przygotowywaną na temat Jordanek przez prof. Adama Podhoreckiego z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, radni PO będą chcieli podjąć decyzję o dalszych losach sali na kolejnej, marcowej sesji. Wówczas wynik ekspertyzy byłby już znany. Opinię zamówił Urząd Marszałkowski, od którego miasto chce pozyskać dofinansowanie 55 mln zł z funduszy europejskich. Nieoficjalnie mówi się, że jej wynik nie nastraja optymistycznie.

Dodatkowa ekspertyza

- Ekspertyzę poznamy dopiero 12 marca, a gonią nas terminy. Jeśli dziś zapadnie pozytywna decyzja w sprawie Jordanek, jutro ruszamy z całą procedurą. Jeśli tak się nie stanie, będziemy już spóźnieni. Po wyborze najlepszej oferty wymagany jest bowiem czas na ewentualne odwołania, a do 10 kwietnia musimy podpisać umowę z wykonawcą - tłumaczył Marcin Maksim, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Urząd Miasta.

Informacja wzbudziła konsternację wśród radnych PO, którzy po serii pytań poprosili o przerwę. Sama dyskusja poprzedzająca głosowanie przeciągnęła się do wieczora.

Ostatecznie w kwestii zwiększenia wydatków na inwestycję na Jordankach (ze 196 mln zł do nawet 312 mln zł), a tym samym rozpoczęcia budowy sali, PO wstrzymała się od głosu. - Jeśli projektowanie tej sali zajęło sześć lat, to jak sama budowa może potrwać tylko dwa lata? Dotychczasowe inwestycje w Toruniu pokazały, że żadna nie zakończyła się w terminie - twierdził Waldemar Przybyszewski, radny PO. - Nie mamy też żadnej gwarancji, że projekt nadaje się do realizacji. Nie znamy wyniku końcowej ekspertyzy. Nie będziemy przeszkadzać. Panie prezydencie, teraz cała odpowiedzialność w pana rękach.

<!** reklama>

Jak z kolei podobną decyzje argumentował klub PiS? - Kto z czystym sumieniem powie, że w Toruniu nie mamy już wystarczającej liczby miejsc do prezentacji kultury wysokiej? Jeśli powstanie sala na Jordankach i tak nie będzie nas stać na sprowadzanie najlepszych artystów, a samo utrzymanie obiektu pochłonie około 8-10 mln zł rocznie - argumentował Grzegorz Górski z PiS. - Do tego dochodzą jeszcze obciążenia związane z zaciągniętym już kredytem na most czy salę przy ul. Bema. Warto zejść na ziemię. Nie chcemy jednak być tymi, którzy rzucają kłody pod nogi.

Tak dla sali

Radni Czasu Gospodarzy oraz SLD nie mieli żadnych obiekcji, aby poprzeć swoimi głosami wielomilionową inwestycję. - Trzeba pokazać, że stać nas na odwagę. Jeśli nie podejmiemy tej decyzji, będziemy później musieli tłumaczyć się z o wiele trudniejszej kwestii. Tego, jak mogliśmy pozwolić na stratę 10 mln zł - mówił Andrzej Jasiński z Czasu Gospodarzy, a Tomasz Kruszyński z SLD dodał: - Jest ryzyko, że się nie uda, ale to jedyna możliwość, aby taka sala powstała.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska