Na Stawkach nie będzie ponownych wyborów

Wybory na Stawkach odbyły się na początku listopada ubiegłego roku. Podobnie jak w 6 innych okręgach, nie udało się tam wybrać samorządu mieszkańców.

Wybory przebiegały w atmosferze kontrowersji, na co zwrócili uwagę mieszkańcy. Ich zdaniem doszło do znaczących nieprawidłowości. Grupa społeczników ustaliła tożsamość wielu osób, które nie zostały dopuszczone do wyborów. Zebrali od nich oświadczenia. Równocześnie zebrano ok. 100 podpisów mieszkańców popierających wniosek o powtórzenie wyborów. Pismo w tej sprawie trafiło na ręce przewodniczącego Rady Miasta Torunia.

Zobacz także: Co wiesz o toruńskim rocku? [QUIZ]

- Jako mieszkańcy oczekujemy konkretnych działań i wsparcia dla powtórnych wyborów do rady dzielnicy Stawki oraz podjęcia niezwłocznych zmian regulacyjnych i systemowych mających na celu doprowadzenie do ukonstytuowania się Rad Okręgowych w tych dzielnicach, które aktualnie są ich pozbawione przez aspołeczną i bezsensowną ordynację wyborczą - apelowali w grudniu mieszkańcy.

Do zarzutów odniosła się Komisja Wyborcza, powołując się na protokół.

„Kilka osób uczestniczących w spotkaniu zgłosiło ustne uwagi, że kilku mieszkańców nie zostało dopuszczonych do wyborów. Komisja Wyborcza stwierdza, że 2 osoby nie dysponowały żadnym dokumentem poświadczającym tożsamość i miejsce zamieszkania i nikt nie potwierdził ich tożsamości i miejsca zamieszkania. Zastrzeżenia i protesty w formie pisemnej nie zostały wniesione” - brzmią wyjaśnienia Komisji Wyborczej. - „Jedna osoba legitymująca się dowodem osobistym odmówiła podpisania oświadczenia o miejscu zamieszkiwania. Zostało złożonych 8 oświadczeń o miejscu zamieszkiwania”.

Nad wyjaśnieniami pochylił się Konwent Seniorów, który rekomendował Radzie Miejskiej odrzucenie wniosku mieszkańców o powtórzenie wyborów.

- Spodziewaliśmy się takiej odpowiedzi - przyznaje Olgierd Kędzierski ze Stowarzyszenia „Stawki”. - Można by próbować wyczerpać wszelkie ścieżki postępowania administracyjnego, ale to bez sensu, skoro ze strony miasta nie ma absolutnie żadnej woli powtórzenia wyborów. Stawki to element większej układanki, bo rady nie funkcjonują w blisko połowie okręgów. Nigdy nie było podobnej sytuacji. Co do protokołu komisji, to po punkcie można by wyliczać, co się działo. Nie odnotowano na przykład, że jeden z kandydatów, były radny okręgu, wszedł na salę, ale wycofał się.

W Toruniu rady nie udało się wyłonić w 7 z 13 okręgów.