Najlepiej jeszcze przed sezonem zadbać o stan pieców i kominów

Sezon grzewczy jest kosztowny dla każdej rodziny. Dlatego też ludzie uszczelniają okna i kierowani błędnym pojęciem oszczędzania potrafią zakleić nawet kratki wentylacyjne. Wtedy rośnie groźba zaczadzenia. Wystarczy uszkodzony komin, aby doszło do tragedii.
- Państwowa Straż Pożarna prowadzi kampanię społeczną, zwracającą uwagę na problem zaczadzeń - informuje brygadier Jerzy Fydrych, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Lipnie. - Najpoważniejszy jest tu proces usypiania, który uniemożliwia poszkodowanym ratowanie własnego życia. Jeśli ktoś podejrzewa, że u niego w domu ulatnia się czad, powinien nas jak najszybciej poinformować. Dysponujemy odpowiednim sprzętem i możemy ustalić stężenie tlenku węgla. Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest silnie trującym gazem - bezwonnym i bezbarwnym. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a następnie jest wchłaniany do krwiobiegu. Uniemożliwia prawidłowe rozprowadzenie tlenu we krwi, co prowadzi do uszkodzenia mózgu i innych narządów.

Niebezpieczny komin

- Należy okresowo dokonywać przeglądów przewodów dymowych, nie rzadziej niż raz na trzy miesiące - mówi Grzegorz Wojciechowski, mistrz kominiarski ze Spółdzielni Pracy Kominiarzy w Toruniu, który obsługuje powiat lipnowski. - Jeśli ktoś używa oleju opałowego, należy to robić co pół roku. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak niebezpieczny jest nieszczelny komin.
Warto też zainstalować w pomieszczeniach, w których się śpi czujki tlenku węgla. Jest to wydatek rzędu 100 zł, który może uratować życie.

Senność i nudności

Do objawów zatrucia czadem należą: ból głowy, ogólne zmęczenie, duszności, trudności z oddychaniem, senność i nudności. Do tego dochodzą zaburzenia orientacji i zdolności oceny zagrożenia. To powoduje, że człowiek staje się całkowicie bierny. Umrze, jeśli w porę nie nadejdzie pomoc.
Sezon grzewczy dopiero się rozpoczął - zagrożeniem są kominy w złym stanie technicznym, piece kaflowe i instalacja elektryczna, przeciążona urządzeniami grzewczymi.

Dobrze, że nie usnęli

- Cała moja rodzina zatruła się czadem - wspomina pani Krystyna z Lipna. - Coś się stało z kominem po potężnej wichurze. Rano poczuliśmy się źle, zaczęliśmy wymiotować i podejrzewałam, że mamy zwyczajną „jelitówkę”. Poszłam do apteki po leki, ale wieczorem wszystkim się pogorszyło. Ostatkiem sił wezwałam karetkę i praktycznie doczołgałam się do drzwi, aby je otworzyć. Dobrze, że nie zasnęliśmy, bo byłoby już po nas. Od tego zdarzenia regularnie korzystamy z usług kominiarza.

Liczba

4 razy w ciągu roku należy czyścić przewody dymowe. Od tego może zależeć nasze życie.